Lemoniada

Nastaw na głośnik nas
Leje się lemoniada
Zostaw już tamten stan
Weź kumpla na browara
Poczuj we włosach wiatr
Niech cię dosięgnie fala

Ciepły chło'd, letni chło'd, zacho'd słon'ca i plaża
Mały buch, duży buch, jutro nie będzie kaca
Siedzimy z ziomkami i między palmami
Raczymy się geeskami, raczymy się drinkami
Gramy na gitarze w cienkiej samarze
Pod wpływem wrażen', leci żar, się oparzę
Gramy na gitarze, w plenerze nie w barze
Muzą Cię zarażę, w cytrusowym wymiarze
Ci co jak przez Malstrom płyną prądem życia
Ich żądze nie gasną bez luzu obycia
Wys'cig, praca, stres, ich motto to łap dzien'
Nawet nie wiedzą że, toną w morzu zmartwien'
Nie bierz z nich przykładu, życiem się raduj
Pomału two'rz ostoje ws'ro'd muzycznych podkłado'w
Jak mo'wi Manolo, lekko i łagodnie
Lepiej spac' spokojnie niż wygodnie, olej
Ten nadmiar ambicji, jest dla wszystkich zagładą
Wrzuc' na luz, po'jdz' za moją radą
Odpocznij, nie mys'l za dużo jak Platon
I uracz się, naszą pyszną lemoniadą

Nastaw na głośnik nas
Leje się lemoniada
Zostaw już tamten stan
Weź kumpla na browara
Poczuj we włosach wiatr
Niech cię dosięgnie fala

Słuchaj ziomal przecież wiem jak to bywa,
Plan z działaniem się znów nie pokrywa
Znów gubisz się we mgle oparów baksu
Łapczywie chwytając chwile relaksu
Między kowadłem odmiennych racji
Nadmiaru pracy i prokrastynacji
Czasem dalsza napinka odpada
I tu z pomocą przychodzi lemoniada
Na piaskach plaży czy też w lesie to puść
Zobacz jaki stąd wypływa luz i czy aby
Nie uspokoiło się serce czasem
Co zapierdala jak myśli po macie
Zobacz jak jest nie walczyć ciągle o tlen
Weź głęboki wdech i poczuj, że to nie sen ej
Jak mi nie wierzysz to zatkaj nawet nos
I zanurkuj pod czarnych myśli toń, a zobaczysz
Jak tam jest spokojnie
Stwórz koralową rafę dobrych wspomnień
Niech ci pomaga w nawigacji
Gdy będzie czas juz wracać z wakacji
Teraz spokojowi daj po sobie spłynąc'
Wszystkie ciężkie chwile przecież muszą minąc'
Na razie niech muzyka złapie cię za rękę
I zaśpiewaj z nami ten refren

Nastaw na głośnik nas
Leje się lemoniada
Zostaw już tamten stan
Weź kumpla na browara
Poczuj we włosach wiatr
Niech cię dosięgnie fala

Lenny, kon'cz robic' już sampla
Po'z'niej na spokojnie się to wszystko nagra
Zapytaj Ralph'a, on już patrzy w podzięce
Lektor, ah sorry, już kręcę

Trzymaj tu, łap do sortu fajka
Masz podam ci bletkę, ty podaj mi mic'a
Przedstawiamy nasz letni skład, Lenny, Lektor i za bitem Ralph
W schludnym wydaniu błogi chill
Lajtowy album do wspaniałych chwil
Ty zanurz się w nim, albo puść go w tle jak chcesz
Niech będzie głośny jak sztorm lub cichy jak szept

Oddawaj mikrofon, bo do tej pory
Temat, już prawie całkiem wykon'czony
Dobra robota, chodz'cie zbic' pionę
I szybciutko przed salkę, już skręcone

Nastaw na głośnik nas
Leje się lemoniada
Zostaw już tamten stan
Weź kumpla na browara
Poczuj we włosach wiatr
Niech cię dosięgnie fala



Credits
Writer(s): Mikołaj Majewski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link