Delay
Daj mi chwilę Cię usłyszeć kiedy idę w ciemnościach
Chciałbym jakby widzieć a nie liczyć co mi los da
Nie piję już tydzień, nadal parują mi okna
Czuję się jak delay co odbija się po kątach
Daj mi chwilę Cię usłyszeć kiedy idę w ciemnościach
Chciałbym jakby widzieć a nie liczyć co mi los da
Nie piję już tydzień, nadal parują mi okna
Czuję się jak delay co odbija się po kątach
Obiecałem sobie dobrą zmianę, obiecałem tobie nie być samej
Na stałe postawię fundament niech zamęty zaleją fale
Nie siedzę za barem, to bary z głośników mnie ratują stale
A płyta w Empiku to mój ekwiwalent
Gdy tak dorastałem marzyłem by czary działały
A dzisiaj na bit Druid zagra fanfarę, ogon na przypale
Słabo sypiałem, nie żyję tak wcale
Choć do dzisiaj w głowie mam akcje, za które groził nam areszt
Chcę wjechać na salę, nie salę widzeń
Usłyszeć salwę
Zrobię rozpierdol z każdym mym fanem i tak przyszłość widzę
Daj mi chwilę Cię usłyszeć kiedy idę w ciemnościach
Chciałbym jakby widzieć a nie liczyć co mi los da
Nie piję już tydzień, nadal parują mi okna
Czuję się jak delay co odbija się po kątach
Daj mi chwilę Cię usłyszeć kiedy idę w ciemnościach
Chciałbym jakby widzieć a nie liczyć co mi los da
Nie piję już tydzień, nadal parują mi okna
Czuję się jak delay co odbija się po kątach
Zawinięty jak fillament, w głowie miałem tylko ten balet
Dobrze wiesz jak było wtedy, od biedy zacząłem składać litery
Apetyt był wielki jak nasze grzechy
Ściemę tej sceny to dzisiaj jak przemytnik, nikt gorszy nikt lepszy
Jestem normalnym chłopakiem, mam w sobie pokorę jak zawilgocone pokoje
Bo sam kiedyś żyłem jak w nędzy, masz w sobie ból do depresji
Nie usnę znów bez tabletki, życie po równo nas dręczy
Jak trudno nie pomoże prestiż, on nie uczyni Cię wielkim
Nie ważne ile pieniędzy masz, po prostu mordo bądź szczery, ta
(Szczery, ta!)
(Szczery, ta!)
(Szczery, ta!)
(Szczery, ta!)
(Szczery, ta!)
(Szczery, ta!)
(Szczery, ta!)
Daj mi chwilę Cię usłyszeć kiedy idę w ciemnościach
Chciałbym jakby widzieć a nie liczyć co mi los da
Nie piję już tydzień, nadal parują mi okna
Czuję się jak delay co odbija się po kątach
Daj mi chwilę Cię usłyszeć kiedy idę w ciemnościach
Chciałbym jakby widzieć a nie liczyć co mi los da
Nie piję już tydzień, nadal parują mi okna
Czuję się jak delay co odbija się po kątach
Chciałbym jakby widzieć a nie liczyć co mi los da
Nie piję już tydzień, nadal parują mi okna
Czuję się jak delay co odbija się po kątach
Daj mi chwilę Cię usłyszeć kiedy idę w ciemnościach
Chciałbym jakby widzieć a nie liczyć co mi los da
Nie piję już tydzień, nadal parują mi okna
Czuję się jak delay co odbija się po kątach
Obiecałem sobie dobrą zmianę, obiecałem tobie nie być samej
Na stałe postawię fundament niech zamęty zaleją fale
Nie siedzę za barem, to bary z głośników mnie ratują stale
A płyta w Empiku to mój ekwiwalent
Gdy tak dorastałem marzyłem by czary działały
A dzisiaj na bit Druid zagra fanfarę, ogon na przypale
Słabo sypiałem, nie żyję tak wcale
Choć do dzisiaj w głowie mam akcje, za które groził nam areszt
Chcę wjechać na salę, nie salę widzeń
Usłyszeć salwę
Zrobię rozpierdol z każdym mym fanem i tak przyszłość widzę
Daj mi chwilę Cię usłyszeć kiedy idę w ciemnościach
Chciałbym jakby widzieć a nie liczyć co mi los da
Nie piję już tydzień, nadal parują mi okna
Czuję się jak delay co odbija się po kątach
Daj mi chwilę Cię usłyszeć kiedy idę w ciemnościach
Chciałbym jakby widzieć a nie liczyć co mi los da
Nie piję już tydzień, nadal parują mi okna
Czuję się jak delay co odbija się po kątach
Zawinięty jak fillament, w głowie miałem tylko ten balet
Dobrze wiesz jak było wtedy, od biedy zacząłem składać litery
Apetyt był wielki jak nasze grzechy
Ściemę tej sceny to dzisiaj jak przemytnik, nikt gorszy nikt lepszy
Jestem normalnym chłopakiem, mam w sobie pokorę jak zawilgocone pokoje
Bo sam kiedyś żyłem jak w nędzy, masz w sobie ból do depresji
Nie usnę znów bez tabletki, życie po równo nas dręczy
Jak trudno nie pomoże prestiż, on nie uczyni Cię wielkim
Nie ważne ile pieniędzy masz, po prostu mordo bądź szczery, ta
(Szczery, ta!)
(Szczery, ta!)
(Szczery, ta!)
(Szczery, ta!)
(Szczery, ta!)
(Szczery, ta!)
(Szczery, ta!)
Daj mi chwilę Cię usłyszeć kiedy idę w ciemnościach
Chciałbym jakby widzieć a nie liczyć co mi los da
Nie piję już tydzień, nadal parują mi okna
Czuję się jak delay co odbija się po kątach
Daj mi chwilę Cię usłyszeć kiedy idę w ciemnościach
Chciałbym jakby widzieć a nie liczyć co mi los da
Nie piję już tydzień, nadal parują mi okna
Czuję się jak delay co odbija się po kątach
Credits
Writer(s): Tymcio Oliwer Robert, Surman Pawel Tadeusz
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2025 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.