Opium (feat. Smvrf & shxpe)
Młody pojeb, niezrównoważony gnój
10 tabletek na stole, 150 mili kul
Chwila ciszy, jeden moment, wielki pierdolony bunt
Szklane łzy płyną po stole wszystkich wypalonych prób
Żadna zasada, my to kanonada
Wznawiam co nieskończone, bo rzadkim zjawiskiem prawda
Nie potrzeba mi gnata, krzykiem łamię kolana
Nic nie mam a wciąż biorę, nic nie zmienia się od dawna
Kieszenie puste a pełny mam łeb
Każda euforia gaszona jak pet
Nie wiem to życie, halucyn czy sen?
Każda euforia odbiera mi tlen
Kieszenie puste a pełny mam łeb
Każda euforia gaszona jak pet
Nie wiem to życie, halucyn czy sen?
Każda euforia odbiera mi tlen
Nowy dzień znów znieczulica jak po OPIUM
Coś pierdolą no to spływa, spróbuj mi dotrzymać kroku
Ciemne, zmrużone powieki bo moim nemezis spokój
To choroba czy styl życia? Boli łeb od stania z boku
Młody pojeb, niezrównoważony gnój
10 tabletek na stole, 150 mili kul
Chwila ciszy, jeden moment, wielki pierdolony bunt
Szklane łzy płyną po stole wszystkich wypalonych prób
(Bla,bla,bla)
Widzę w oczach prawdę
Każdy gapi się w tym miejscu na mnie
Oddycham znów powietrzem które skażono już dawniej
Niejasne ilustracje prześwietlają moją twarz
Czujesz strach? Sam go czuję, zimne dłonie chłodzą twarz
Przebijają mnie istoty, mówiące mi jak mam iść
Droga jest dla mnie za wąska, równowaga ze mnie kpi
Czuję w sobie gniew i żałość, już nie zliczę ile dni
Mam tak głęboko każdego, życie ze mnie ciągle drwi
Jestem na dnie, nie pytaj mnie o następny dzień
Dam ci szanse, nie żyje żeby odnaleźć sens
W moim aucie, zwłoki gniją już kolejny miech
W oczach dawniej lśniło wszystko, teraz kurwa nie
Pokaż jak jest
Ludzie to banda debili, nie wiedzą co jasne
Tracę wiarę w ludzkość, wszystko jest powoli szambem
Wpadam znowu w manię, tracę chęci, kiedyś w końcu padnę
Zasnę, nie potrafię już spać [Ej]
Mania mnie dobija, psychika nie daje szans
Zasnę, nie potrafię już stać [Ej]
Mania mnie dobija, mięśnie nie dają mi szans
Młody pojeb, niezrównoważony gnój
10 tabletek na stole, 150 mili kul
Chwila ciszy, jeden moment, wielki pierdolony bunt
Szklane łzy płyną po stole wszystkich wypalonych prób
10 tabletek na stole, 150 mili kul
Chwila ciszy, jeden moment, wielki pierdolony bunt
Szklane łzy płyną po stole wszystkich wypalonych prób
Żadna zasada, my to kanonada
Wznawiam co nieskończone, bo rzadkim zjawiskiem prawda
Nie potrzeba mi gnata, krzykiem łamię kolana
Nic nie mam a wciąż biorę, nic nie zmienia się od dawna
Kieszenie puste a pełny mam łeb
Każda euforia gaszona jak pet
Nie wiem to życie, halucyn czy sen?
Każda euforia odbiera mi tlen
Kieszenie puste a pełny mam łeb
Każda euforia gaszona jak pet
Nie wiem to życie, halucyn czy sen?
Każda euforia odbiera mi tlen
Nowy dzień znów znieczulica jak po OPIUM
Coś pierdolą no to spływa, spróbuj mi dotrzymać kroku
Ciemne, zmrużone powieki bo moim nemezis spokój
To choroba czy styl życia? Boli łeb od stania z boku
Młody pojeb, niezrównoważony gnój
10 tabletek na stole, 150 mili kul
Chwila ciszy, jeden moment, wielki pierdolony bunt
Szklane łzy płyną po stole wszystkich wypalonych prób
(Bla,bla,bla)
Widzę w oczach prawdę
Każdy gapi się w tym miejscu na mnie
Oddycham znów powietrzem które skażono już dawniej
Niejasne ilustracje prześwietlają moją twarz
Czujesz strach? Sam go czuję, zimne dłonie chłodzą twarz
Przebijają mnie istoty, mówiące mi jak mam iść
Droga jest dla mnie za wąska, równowaga ze mnie kpi
Czuję w sobie gniew i żałość, już nie zliczę ile dni
Mam tak głęboko każdego, życie ze mnie ciągle drwi
Jestem na dnie, nie pytaj mnie o następny dzień
Dam ci szanse, nie żyje żeby odnaleźć sens
W moim aucie, zwłoki gniją już kolejny miech
W oczach dawniej lśniło wszystko, teraz kurwa nie
Pokaż jak jest
Ludzie to banda debili, nie wiedzą co jasne
Tracę wiarę w ludzkość, wszystko jest powoli szambem
Wpadam znowu w manię, tracę chęci, kiedyś w końcu padnę
Zasnę, nie potrafię już spać [Ej]
Mania mnie dobija, psychika nie daje szans
Zasnę, nie potrafię już stać [Ej]
Mania mnie dobija, mięśnie nie dają mi szans
Młody pojeb, niezrównoważony gnój
10 tabletek na stole, 150 mili kul
Chwila ciszy, jeden moment, wielki pierdolony bunt
Szklane łzy płyną po stole wszystkich wypalonych prób
Credits
Writer(s): Jakub Cebula
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.