IC - 2ND

Opium (feat. Smvrf & shxpe)

Młody pojeb, niezrównoważony gnój
10 tabletek na stole, 150 mili kul
Chwila ciszy, jeden moment, wielki pierdolony bunt
Szklane łzy płyną po stole wszystkich wypalonych prób

Żadna zasada, my to kanonada
Wznawiam co nieskończone, bo rzadkim zjawiskiem prawda
Nie potrzeba mi gnata, krzykiem łamię kolana
Nic nie mam a wciąż biorę, nic nie zmienia się od dawna

Kieszenie puste a pełny mam łeb
Każda euforia gaszona jak pet
Nie wiem to życie, halucyn czy sen?
Każda euforia odbiera mi tlen
Kieszenie puste a pełny mam łeb
Każda euforia gaszona jak pet
Nie wiem to życie, halucyn czy sen?
Każda euforia odbiera mi tlen

Nowy dzień znów znieczulica jak po OPIUM
Coś pierdolą no to spływa, spróbuj mi dotrzymać kroku
Ciemne, zmrużone powieki bo moim nemezis spokój
To choroba czy styl życia? Boli łeb od stania z boku

Młody pojeb, niezrównoważony gnój
10 tabletek na stole, 150 mili kul
Chwila ciszy, jeden moment, wielki pierdolony bunt
Szklane łzy płyną po stole wszystkich wypalonych prób

(Bla,bla,bla)
Widzę w oczach prawdę
Każdy gapi się w tym miejscu na mnie
Oddycham znów powietrzem które skażono już dawniej
Niejasne ilustracje prześwietlają moją twarz
Czujesz strach? Sam go czuję, zimne dłonie chłodzą twarz

Przebijają mnie istoty, mówiące mi jak mam iść
Droga jest dla mnie za wąska, równowaga ze mnie kpi
Czuję w sobie gniew i żałość, już nie zliczę ile dni
Mam tak głęboko każdego, życie ze mnie ciągle drwi
Jestem na dnie, nie pytaj mnie o następny dzień
Dam ci szanse, nie żyje żeby odnaleźć sens
W moim aucie, zwłoki gniją już kolejny miech
W oczach dawniej lśniło wszystko, teraz kurwa nie

Pokaż jak jest
Ludzie to banda debili, nie wiedzą co jasne
Tracę wiarę w ludzkość, wszystko jest powoli szambem
Wpadam znowu w manię, tracę chęci, kiedyś w końcu padnę

Zasnę, nie potrafię już spać [Ej]
Mania mnie dobija, psychika nie daje szans
Zasnę, nie potrafię już stać [Ej]
Mania mnie dobija, mięśnie nie dają mi szans

Młody pojeb, niezrównoważony gnój
10 tabletek na stole, 150 mili kul
Chwila ciszy, jeden moment, wielki pierdolony bunt
Szklane łzy płyną po stole wszystkich wypalonych prób



Credits
Writer(s): Jakub Cebula
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link