Początek
Pamiętam, kiedy tata mnie wyrzucił z jego domu
Tata, ja dziękuję tobie za te ruchy, ziomuś
Miałem tylko plecak, ja miałem tylko pecha
W kieszeni była krecha, zatem leci dalej dzieciak (dzieciak!)
Wylądowałem na kanapie siostry
Teraz mogę wiele, czuję się taki dorosły
Naprawdę niczego nie mogę, bo niewiele forsy
W rapie za to ze mnie to Jasonek bezlitosny
Chujową łapię pracę, bo potrzebuję papier
Kilkaset złotych, kurwa, ja dostaję przy wypłacie
Nie radzę sobie, ciągle niezapłacone rachunki
Wygłodniały latam po tej betonowej dżungli
Oni mówili mi ciągle, że
Do niczego nie nadaję się
Oni mówili mi ciągle też
To, co robię, to żałosne jest
Oni mówili mi ciągle, że
Do niczego nie nadaję się
Oni mówili mi ciągle też
To, co robię, to żałosne jest
To za wysokie tempo, kłopoty mi się piętrzą
Mówią to na serio, na ziemi leży bankroll
U mnie na tej ziemi to znajduję tylko debet
Mimo tego, notabene, motywuje to intelekt (intelekt!)
Do wypluwania nowych pocisków
Wiem to, że do celu zaprowadzi Chrystus
Czuję, że ta chwila znajduje się blisko
Chwila, która pozamienia rzeczywistość
Kiedy to się stanie, nigdy tego nie wypuszczę
Spotykam jego, gdy przemierzam betonową dżunglę
Propozycję wydania rzuca do mnie Sokół Wojtek
I tak naprawdę to dopiero prawdziwy początek
Oni mówili mi ciągle, że
Do niczego nie nadaję się
Oni mówili mi ciągle też
To, co robię, to żałosne jest
Oni mówili mi ciągle, że
Do niczego nie nadaję się
Oni mówili mi ciągle też
To, co robię, to żałosne jest
Nowy hankook, chory mentor
Nowe święto, to mój terror
Jebię splendor, jebię, wiesz co?
Ciebie też, o - więc się pierdol
Nowy hankook, chory mentor
Nowe święto, to mój terror
Jebię splendor, jebię, wiesz co?
Ciebie też, o - więc się pierdol
Oni mówili mi ciągle, że
Do niczego nie nadaję się
Oni mówili mi ciągle też
To, co robię, to żałosne jest
Oni mówili mi ciągle, że
Do niczego nie nadaję się
Oni mówili mi ciągle też
To, co robię, to żałosne jest
Oni mówili mi ciągle, że
Do niczego nie nadaję się
Oni mówili mi ciągle też
To, co robię, to żałosne jest
Oni mówili mi ciągle, że
Do niczego nie nadaję się
Oni mówili mi ciągle też
To, co robię, to żałosne jest
Tata, ja dziękuję tobie za te ruchy, ziomuś
Miałem tylko plecak, ja miałem tylko pecha
W kieszeni była krecha, zatem leci dalej dzieciak (dzieciak!)
Wylądowałem na kanapie siostry
Teraz mogę wiele, czuję się taki dorosły
Naprawdę niczego nie mogę, bo niewiele forsy
W rapie za to ze mnie to Jasonek bezlitosny
Chujową łapię pracę, bo potrzebuję papier
Kilkaset złotych, kurwa, ja dostaję przy wypłacie
Nie radzę sobie, ciągle niezapłacone rachunki
Wygłodniały latam po tej betonowej dżungli
Oni mówili mi ciągle, że
Do niczego nie nadaję się
Oni mówili mi ciągle też
To, co robię, to żałosne jest
Oni mówili mi ciągle, że
Do niczego nie nadaję się
Oni mówili mi ciągle też
To, co robię, to żałosne jest
To za wysokie tempo, kłopoty mi się piętrzą
Mówią to na serio, na ziemi leży bankroll
U mnie na tej ziemi to znajduję tylko debet
Mimo tego, notabene, motywuje to intelekt (intelekt!)
Do wypluwania nowych pocisków
Wiem to, że do celu zaprowadzi Chrystus
Czuję, że ta chwila znajduje się blisko
Chwila, która pozamienia rzeczywistość
Kiedy to się stanie, nigdy tego nie wypuszczę
Spotykam jego, gdy przemierzam betonową dżunglę
Propozycję wydania rzuca do mnie Sokół Wojtek
I tak naprawdę to dopiero prawdziwy początek
Oni mówili mi ciągle, że
Do niczego nie nadaję się
Oni mówili mi ciągle też
To, co robię, to żałosne jest
Oni mówili mi ciągle, że
Do niczego nie nadaję się
Oni mówili mi ciągle też
To, co robię, to żałosne jest
Nowy hankook, chory mentor
Nowe święto, to mój terror
Jebię splendor, jebię, wiesz co?
Ciebie też, o - więc się pierdol
Nowy hankook, chory mentor
Nowe święto, to mój terror
Jebię splendor, jebię, wiesz co?
Ciebie też, o - więc się pierdol
Oni mówili mi ciągle, że
Do niczego nie nadaję się
Oni mówili mi ciągle też
To, co robię, to żałosne jest
Oni mówili mi ciągle, że
Do niczego nie nadaję się
Oni mówili mi ciągle też
To, co robię, to żałosne jest
Oni mówili mi ciągle, że
Do niczego nie nadaję się
Oni mówili mi ciągle też
To, co robię, to żałosne jest
Oni mówili mi ciągle, że
Do niczego nie nadaję się
Oni mówili mi ciągle też
To, co robię, to żałosne jest
Credits
Writer(s): Dawid Starejki, Kamil Pisarski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.