Zepsute relacje

Odwróciła od niego spojrzenie
Tyle czasu poszło w zatracenie
Obiecał, że już tego nie rozwinie
Gdyby napisała znalazł by chwilę
Gdyby napisała miałby rozkminę
Jak masz odejść nie bądź przy mnie
Lepiej stracić czas przy winie
Choć czuł to mocno nic na siłę
Czas mu zabrał prawie całą rodzinę
Jednych hajs drugich myśli chciwe
I choć nie gada już z nimi wcale
To w ich sercach płonie ogień stale
Co by się nie działo to karma zrobi pranie
A z ich czynów tylko dym zostanie
Jeśli pieniądze przeliczasz ponad ludzi
Prędzej czy później to Cię zgubi
Nie pokazuje co robić kto co lubi
Któregoś dnia to kiedyś was obudzi
I gdy nastanie ten moment to zrozumiesz
To zrozumiesz

Tak daleko a jednak na wyciągnięcie ręki
Niestety ale ludzie są dziś zbyt pazerni
Tak blisko a jednak gdy coś się stanie
Nie mów mi już nigdy czym jest oddanie

Tak daleko a jednak na wyciągnięcie ręki
Niestety ale ludzie są dziś zbyt pazerni
Tak blisko a jednak gdy coś się stanie
Nie mów mi już nigdy czym jest oddanie

Co powiesz gdy od dziecka odwraca się matka
Zakłamany krąg sieje ziarno prosto od diabła
Między nimi cisza a w umysłach trwa walka
W myślach sto potęg żeby zrobić coś na wałka
Co za życia gdzieś zostało spierdolone
Tylko za życia może zostać oczyszczone
Żałuje wielu grzechów ciągłe błędy młodości
Teraz już je widzi bo nie czuje złości
Gdyby mógł to na pewno cofnąłby czas
Własnoręcznie z drogi usuwając głaz
Tylu przecież było nas teraz 4 strony świata
Smutne gdy na innych liczysz bardziej niż na brata
Cokolwiek robisz rób to dobrze tak mówił mu tata
W tej chwili ma gdzieś gdy ktoś się znów odwraca
Jedynie co go smuci to łzy jego mamy
Bo nic tak bardzo nie boli gdy czujesz się niechciany

Tak daleko a jednak na wyciągnięcie ręki
Niestety ale ludzie są dziś zbyt pazerni
Tak blisko a jednak gdy coś się stanie
Nie mów mi już nigdy czym jest oddanie

Tak daleko a jednak na wyciągnięcie ręki
Niestety ale ludzie są dziś zbyt pazerni
Tak blisko a jednak gdy coś się stanie
Nie mów mi już nigdy czym jest oddanie