Masło

Wszystko potoczyłoby się inaczej
Gdyby nie pieprzony pech
Los mi brudny numer wyciął
I cofnąć nie da się
Wszystko potoczyłoby się inaczej
Gdyby nie pieprzony pech
Los mi brudny numer wyciął
I cofnąć nie da się

Kiedy coś już spada, leci wprost na bruk
Bez wątpienia spadnie, spadnie masłem w dół
Gdyby nie to masło, gdyby nie ten bruk
Może nigdy by nie spadło, lecąc nadal w dół
Lecąc nadal w dół
Lecąc nadal w dół
Lecąc nadal

Wszystko potoczyłoby się inaczej
Gdyby nie pieprzony pech
Los mi brudny numer wyciął
I cofnąć nie da się
Wszystko potoczyłoby się inaczej
Gdyby nie pieprzony pech
Los mi brudny numer wyciął
I cofnąć nie da się

Nawet gdyby przyjąć, że do dna jest krok
W końcu musi upaść, tylko czy to dno
Może to dno denne nie do końca jest
A masło zjełczałe, nad nim suchy chleb
Nad nim suchy chleb
Nad nim suchy chleb
Nad nim suchy

Wszystko potoczyłoby się inaczej
Gdyby nie pieprzony pech
Los mi brudny numer wyciął
I cofnąć nie da się
Wszystko potoczyłoby się inaczej
Gdyby nie pieprzony pech
Los mi brudny numer wyciął
I cofnąć nie da się

Co się przecież stało, nie odstanie się
Czas dodaje siły, aby podnieść łeb
To, co tu i teraz rzeczywiste jest
Wyjdź bez zapisania. Zacznij nową grę
Zacznij nową grę
Zacznij nową grę
Zacznij nową



Credits
Writer(s): Bartosz Zbigniew Strozynski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link