jej chichot

Budzę się rano
Budzę się w nocy
Otwarte oczy
Otwarte oczy
I wchodzą one
Całe na biało
Płoną im włosy
Płonie im ciało

I wiem, że już nigdy nie zasną
Będę siedzieć i patrzeć jak tańczą
I wiem, że już nigdy nie zasną
Będę siedzieć i patrzeć jak

Jej chichot przez zęby rozrywa mi czaszkę
Nie chcę już patrzeć
Nie chcę, mm
Skinieniem zaprasza kolejne atrakcje
Nie chcę już patrzeć
Nie chcę, mm

Palą zasłony
Palą podłogi
Płonące kwiaty
Płonące progi
Sypią popioły
Na moje ciało
I nie przestają
Ciągle im mało

I wiem, że już nigdy nie zasną
Będę siedzieć i patrzeć jak tańczą
I wiem, że już nigdy nie zasną
Będę siedzieć i patrzeć jak

Jej chichot przez zęby rozrywa mi czaszkę
Nie chcę już patrzeć
Nie chcę, mm
Skinieniem zaprasza kolejne atrakcje
Nie chcę już patrzeć
Nie chcę, mm

Jej chichot przez zęby rozrywa mi czaszkę
Nie chcę już patrzeć
Nie chcę, mm
Skinieniem zaprasza kolejne atrakcje
Nie chcę już patrzeć
Nie chcę, mm

Tańczą mi na łóżkach
Prują mi firanki
Siedzą mi na płucach
I zaplatają wianki

Tańczą mi na łóżkach
Prują mi firanki
Siedzą mi na płucach
I zaplatają wianki

Naga panna nocy
Patrzy prosto w oczy
Bierze ją za rękę
I podwija sukienkę

Naga panna nocy
Patrzy prosto w oczy
Bierze ją za rękę
I podwija sukienkę
Jej chichot przez zęby rozrywa mi czaszkę
Nie chcę już patrzeć
Nie chcę, mm
Skinieniem zaprasza kolejne atrakcje
Nie chcę już patrzeć
Nie chcę, mm

Jej chichot przez zęby rozrywa mi czaszkę
Nie chcę już patrzeć
Nie chcę, mm
Skinieniem zaprasza kolejne atrakcje
Nie chcę już patrzeć
Nie chcę, mm



Credits
Writer(s): Kacper Smolinski, Antoni Zbytniewski, Jan Bachniak, Barbara Tomaszewska
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link