SANKI

Zabrałbym ją na sanki
Plamy czerwone jak wino
Było mi tak zimno, było mi tak zimno

Kiedyś tu padał śnieg, dziś tylko wilgoć
Zabrałbym ją na sanki, gdybym w sercu nie miał tak zimno (tak zimno)
Zostawiłem jej plame jak czerwone wino
I próbuje zmyć ją, wszystko poszło jakoś za szybko

Już trochę minęło, a głowę nadal
Mam zrytą, jakby przejechała po niej łyżwą
Wkurwiasz mnie, zbuduje se iglo
Dzyń dzyń, niech lepiej nie piszą
Co się dzieje?
Czuje że zdycham, każdy mały błąd mnie rozrywa

Próbuje wyjść, podrobią styl
Gdy już wyjebie i będzie tych liczb
Daje konkretem, a nie żadną myśl
To napierdala, inaczej niż wy
Zostawiam ją, bo jestem zły
Zryłbym jej banie i chodził smutny
Pare kropelek po skroni mi le, huh

Kiedyś tu padał śnieg, dziś tylko wilgoć
Zabrałbym ją na sanki, gdybym w sercu nie miał tak zimno (tak zimno)
Zostawiłem jej plame jak czerwone wino
I próbuje zmyć ją, wszystko poszło jakoś za szybko

Kiedyś tu padał śnieg, dziś tylko wilgoć
Zabrałbym ją na sanki, gdybym w sercu nie miał tak zimno (tak zimno)
Zostawiłem jej plame jak czerwone wino
I próbuje zmyć ją, wszystko poszło jakoś za szybko



Credits
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link