Shyboi

Czasem się boje co ludzie sobie pomyślą
A czasem w dupie to mam i robię hiphop
Ej
Joł
Co przyciąga Cię jak wyrko
Na pohybel skurwysynom jakbym był bogusiem Lindą
Shy boy
Pewność siebie jak w branży kontakty
Czyli zero ale zmienia się to jak wykładam traczki
Tłuste tak bardzo jak bekon albo dupa twojej matki
Powiedz po co kłapiesz gębą to działa tak jak zapalnik

Shy boy nie chce gadać z typem co się pulta
Shy boy nie słyszę Cię zagłusza Cię boombap
Shy boy bananowy koneser podwórka
Shy boy boy boy boy boy boy boy

Nie wiem jakbym miał kiedyś zagrać koncert
Jak wychodzę pod jupiter to zamarzam jak sorbet
Trochę odjebała szajba co ja jeszcze tu robię
Chłopie
Jak spocony jestem jak gówno w klopie

Boy boy
Trochę shy trochę maniac
Mamy pojebany bounce wybuchowy jak banan
Suko odpuść cziki bał nie dla Ciebie się staram
Ti jest shy ti jest nice ti już musi spierdalać

Znaczy zawijam bo już prawie wysiadam
Miks kortyzol endorfina serce bije na alarm
Gubię wroty przypinam lubię zachować balans
Czasem trzeba zatrzymać żeby móc zapierdalać

Shy boy nie chce gadać z typem co się pulta
Shy boy nie słyszę Cię zagłusza Cię boom bap
Shy boy bananowy koneser podwórka
Shy boy boy boy boy boy

Shy boy nie chce gadać z typem co się pulta
Shy boy chuj mnie jebie co jest w głównych nurtach
Shy boy bananowy konser podwórka
Shy boy boboy boboy boboy boboy

Shy boy
boy boy boy boy bo boboy boy boboy boboboboboboy



Credits
Writer(s): Tymoteusz Kubica
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link