Lustro

Nie śniłam, nie czekałam na czarnych ptaków moc
Gdy nadleciały wielką chmarą z czterech stron
Ten dzień miał dla mnie być kolejnym zwykłym dniem
Bomby nie dały temu dniu urodzić się

Od czwartej sąsiad recytuje wiersz
A z drugiej strony domu małe dziecko śpiewa pieśń
Lecz co to da? To nic nie da...
Gdzieś tam na górze, nikt nie patrzy, nikt nie słucha nas

Gryzący dym wyciska łzy, grymas wykrzywia twarz
Tysiąc szeptów w schronach jest jak jeden jęk
Matka Nadzieja do piersi tuli nas
"Uciekaj Córko ma, a Ty mój Synu, walcz!"

W zgliszczach miasta utopiłam się
A tam gdzie kiedyś był park dziś jest tylko kurz i step
Pójdziemy tam, przejdziemy się
Gdzie kiedyś pierwszy raz gładziłeś obie skronie me

"Gdzie jest Bóg? Gdzie jest Stróż?"
Ludzie pytają mnie
"Czy jutro będzie dane nam przywitać noc?
Czy kiedyś znowu mieć będziemy własny dom?"

W zgliszczach miasta topię gniew
A tam gdzie kiedyś był dom dziś po bombie lej
Pójdziemy tam, przejdziemy się
Zabiorę lustro, tak, byś mógł zobaczyć nas

Pójdziemy tam, przejdziemy się
Usłyszysz co powiedzieć chcę
Promienie słońca poprowadzą nas
Będziemy biec, do reszty tchu
I jeszcze raz przytulę Cię
W kawałku szkła zostanie po nas znak



Credits
Writer(s): Zbigniew Wlodarczyk
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link