Nic Więcej

Nie każdy mnie lubi i dobrze
Bo nie jestem dla wszystkich
Dwudziesta, wbijam z ziomami na korner
Browary boombox i szczere nawijki
Styl wolny, znajome ksywki, wersy rzucane pół żartem pół serio
Co chwila padają takie punche że ciary na karku, a w czaszce rozpierdol
Jak joint przechodzi, Mike z ręki do ręki
Nie ważne czy jesteś kiepski, najlepszy, a może tylko średni w tej kwestii
Nikt się nie spina, kolejny mach, kumulacja energii jak backflip
Schodzą się ludzie, tworzy się klimat
A 'la Bałuckie podziemne koncerty
Jeszcze jedno wejście, zmieniam flow jak Kendrick
Będziesz chcieć tu wrócić jeśli jesteś po raz pierwszy
O.S.T.R. 42-letni małolat
Wytrawny jak wino, wchodzę na bit jak na kacu głodniaku, gorgonzola
Szesnaście linijek (szesnaście linijek) przechodzi Mike jak
Ziomuś tak tu nawinął, że ze wstydu zmienił się kolor na moich dunkach
Jebana abstrakcja podkręca szybko adrenalinę

Wpadaj tu do nas, zanim zaczniesz pierdolić że prawdziwy hip-hop nie żyje
Dobre chwile i nic więcej, prosto z serca vibe
Mówią że hip-hop nie żyje, a wciąż mieszka w nas
Wiem że zabrzmi to jak truizm, ludzi zmienia czas
A ja znów w tym samym miejscu, bity scena Mike
Dobre chwile i nic więcej prosto z serca vibe
Mówią że hip-hop nie żyje, a wciąż mieszka w nas
Ludzi zmienia czas, bity scena Mike
Bity scena Mike, prosto z serca vibe

W plecaku nocą dzwonią puszki, to nie alkohol
Proszę nie pytaj dlaczego pomalowane mam dłonie na złoto
W oczach odbite kolory miasta
I choć mamy non stop maski na twarzy
Idę o zakład, że jak pójdziesz z nami, to stuprocentowo się brat tym zarazisz
Wprawna ręka, wytrenowane palce na bletkach
Księżyc strumieniem światła pada na ścianę jak fatcap
Niewiele trzeba do szczęścia, nielegal akcja Tony Montana
Kolejna kreska, myślałeś że koka tu chodzi o mury co zdobi Montana

Nocny atak na miasta
Nowe tagi na klatkach
Według prawa jak Pascal
Jak psy zwijamy się raz dwa
Nieuchwytni brat
Nie mów nic mi mam
Incognito styl niczym Mejsala
Prosto z miejsca Bra ŁDZ aka
Hollywoodzki styl NTK, ej
Centrum, szklane wieżowce
Jak w krzywym zwierciadle odbite chromy
Upajam swój umysł patrząc na prace
Ekip co zmieniają w życie kolory
Pełen pokory, szacunku, jedna miłość za wszystko co widzę

Dlatego przyjedź tu zobacz zamiast pierdolić że prawdziwy hip-hop nie żyje
Dobre chwile i nic więcej, prosto z serca vibe
Mówią że hip-hop nie żyje, a wciąż mieszka w nas
Wiem że zabrzmi to jak truizm, ludzi zmienia czas
A ja znów w tym samym miejscu, bity scena Mike
Dobre chwile i nic więcej, prosto z serca vibe
Mówią że hip-hop nie żyje, a wciąż mieszka w nas
Ludzi zmienia czas, bity scena Mike
Bity scena Mike, prosto z serca vibe



Credits
Writer(s): Adam Ostrowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link