Miejska Ślepota 2
Czy pamiętasz Tabasko?
Jakie wtedy były plany i co z ich realizacją
Żyliśmy pasją, wiarą we własny talent
I nie było półśrodków albo grubo albo wcale
Czy pamiętasz Tabasko?
Jakie wtedy były plany i co z ich realizacją
Żyliśmy pasją, wiarą we własny talent
I nie było półśrodków albo grubo albo wcale
Oceniany przez pryzmat gestów wobec otoczenia
Myślisz, że prawda jest na wierzchu w czarnych wspomnieniach
Nie ma miejsca dla koleżków jestem sam plus sumienie
W lustrze odbicie w twarz się śmieje, a to czemu?
To nie kwestia systemu, który uwypukla grzechy
Zasady życia ulatują jak monety
Rośnie na nie apetyt, a ja sam z sobą w niezgodzie
Tak z dnia na dzień Boże, tyka kontra zarobek
Chce mieć jak najwięcej jeszcze prędzej, jeszcze szerzej, jeszcze większe wpływy
Tylko bogaci mogą mówić mi dziś co jest szczęściem, czyli co ma sens w tej chwili
Jebać limit, szybki przekręt i transfer na Filipiny, z celu znika
Nie ma nic ważniejszego, w tape decku Metallica
Może próżne to, że chciałbym od problemów, wybacz
Moich marzeń wymiar, jeśli ująć mam to w skalę
To wystarczy jedno zdanie - albo grubo albo wcale
Czy pamiętasz Tabasko?
Jakie wtedy były plany i co z ich realizacją
Żyliśmy pasją, wiarą we własny talent
I nie było półśrodków albo grubo albo wcale
Czy pamiętasz Tabasko?
Jakie wtedy były plany i co z ich realizacją
Żyliśmy pasją, wiarą we własny talent
I nie było półśrodków albo grubo albo wcale
Wpieprzyło mi połowę życia
Nawet jak zmienię głos i nagram sam sobie feat'a
Nie odzyskam czasu, los w roli namiestnika
Kiedyś młody, chudy, dziś kierunek niebo, tam mnie wysadź
Oceniany przez poziom ryzyka własnych inwestycji
Świadomość zmienia nasze prawdy w liczby
Instynkt w doświadczenie, intuicję w wiedzę
By nie skończyć w sytuacji, żeby być i nic nie mieć
Nie ma co liczyć się z innymi, kto się cofnie
Jeśli jego sukces będzie konsekwencją twojej krzywdy
To, że myślisz i wykraczasz wrażliwością poza zyski
Jest słabością, twoją wadą jak i okazją dla szpicli
Miękkie serce, sam se dokończ, a nie winisz mnie
Że synom chcę zapewnić przyszłość, mam wciąż złoto w planie
Moich marzeń wymiar, jeśli ująć mam to w skalę
To wystarczy jedno zdanie - albo grubo albo wcale
Czy pamiętasz Tabasko?
Jakie wtedy były plany i co z ich realizacją
Żyliśmy pasją, wiarą we własny talent
I nie było półśrodków albo grubo albo wcale
Czy pamiętasz Tabasko?
Jakie wtedy były plany i co z ich realizacją
Żyliśmy pasją, wiarą we własny talent
I nie było półśrodków albo grubo albo wcale
Jakie wtedy były plany i co z ich realizacją
Żyliśmy pasją, wiarą we własny talent
I nie było półśrodków albo grubo albo wcale
Czy pamiętasz Tabasko?
Jakie wtedy były plany i co z ich realizacją
Żyliśmy pasją, wiarą we własny talent
I nie było półśrodków albo grubo albo wcale
Oceniany przez pryzmat gestów wobec otoczenia
Myślisz, że prawda jest na wierzchu w czarnych wspomnieniach
Nie ma miejsca dla koleżków jestem sam plus sumienie
W lustrze odbicie w twarz się śmieje, a to czemu?
To nie kwestia systemu, który uwypukla grzechy
Zasady życia ulatują jak monety
Rośnie na nie apetyt, a ja sam z sobą w niezgodzie
Tak z dnia na dzień Boże, tyka kontra zarobek
Chce mieć jak najwięcej jeszcze prędzej, jeszcze szerzej, jeszcze większe wpływy
Tylko bogaci mogą mówić mi dziś co jest szczęściem, czyli co ma sens w tej chwili
Jebać limit, szybki przekręt i transfer na Filipiny, z celu znika
Nie ma nic ważniejszego, w tape decku Metallica
Może próżne to, że chciałbym od problemów, wybacz
Moich marzeń wymiar, jeśli ująć mam to w skalę
To wystarczy jedno zdanie - albo grubo albo wcale
Czy pamiętasz Tabasko?
Jakie wtedy były plany i co z ich realizacją
Żyliśmy pasją, wiarą we własny talent
I nie było półśrodków albo grubo albo wcale
Czy pamiętasz Tabasko?
Jakie wtedy były plany i co z ich realizacją
Żyliśmy pasją, wiarą we własny talent
I nie było półśrodków albo grubo albo wcale
Wpieprzyło mi połowę życia
Nawet jak zmienię głos i nagram sam sobie feat'a
Nie odzyskam czasu, los w roli namiestnika
Kiedyś młody, chudy, dziś kierunek niebo, tam mnie wysadź
Oceniany przez poziom ryzyka własnych inwestycji
Świadomość zmienia nasze prawdy w liczby
Instynkt w doświadczenie, intuicję w wiedzę
By nie skończyć w sytuacji, żeby być i nic nie mieć
Nie ma co liczyć się z innymi, kto się cofnie
Jeśli jego sukces będzie konsekwencją twojej krzywdy
To, że myślisz i wykraczasz wrażliwością poza zyski
Jest słabością, twoją wadą jak i okazją dla szpicli
Miękkie serce, sam se dokończ, a nie winisz mnie
Że synom chcę zapewnić przyszłość, mam wciąż złoto w planie
Moich marzeń wymiar, jeśli ująć mam to w skalę
To wystarczy jedno zdanie - albo grubo albo wcale
Czy pamiętasz Tabasko?
Jakie wtedy były plany i co z ich realizacją
Żyliśmy pasją, wiarą we własny talent
I nie było półśrodków albo grubo albo wcale
Czy pamiętasz Tabasko?
Jakie wtedy były plany i co z ich realizacją
Żyliśmy pasją, wiarą we własny talent
I nie było półśrodków albo grubo albo wcale
Credits
Writer(s): Adam Ostrowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.