EINECEIWŚO 008-1

Być może wejdę na K2, może też ultramaraton pobiegnę
Być może napiszę hity do radia, może dla HBO tragikomedie
Być może stanę się ambasadorem, Prady czy Żabki - to obojętne
Nie będę głodował nigdy dopóki są znane im japy potrzebne (Ha)
Może nauczę się cieszyć chwilą, zamiast biadolić jak to było przedtem
Bo obiecuję, że jeszcze nigdy przenigdy życie nie było piękniejsze (Nigdy)
Noce nie były tak lekkie, nigdy tak nie smakowało powietrze
Jeśli te wersy są gorsze niż w intro, drogi słuchaczu, obwiniaj me szczęście
Być może muzykę rzucę całkiem, żeby rozpocząć zupełnie od zera
Tylko, że nie da się wrócić do czasów kiedy telefonu nikt nie odbierał
Teraz to ja nie odbieram, przemierzam czwarty ocean
W ciągu dwunastu miesięcy, piękna podróż po planecie, jakbym umierał (Huh)
Być może kiedyś nocny Fifi stwierdzi, że już nie podoba się noc mu
Może zostanę fitness-freakiem, który wam truje, że stawia na rozwój
Być może znowu nie zmieni się nic, być może dalej pożyję po prostu
1-800-OŚWIECENIE, kłaniam się pięknie, dzięki za odsłuch



Credits
Writer(s): Mateusz Holak, Filip Szczesniak, Maciej Ruszecki
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link