SAFE

Tworzę swój film
Ocalę płomień dla mych bliskich, nie będzie już zimno im
Pora na bis
Czekam po swym koncercie życzeń, orkiestra nie chybi dziś
Jestem bezpieczny (safe)
Zbudowałem zamek z tercji
W górę dwa palce, w geście Victorii
W ten sposób nie wypuszczę nigdy jej z ręki

Nie mogę przestać harować jak wół
Tak bardzo wciąga nas do celu droga
Sam znosiłem więcej, niż pewnie bym mógł
Co nie dopowiem, to widać po oczach
Tu wszystko ma cenę, za darmo jest chłód
Nieważne ile by spokój kosztował
Każdego dosięgnie jeszcze ten trud
Jeśli chce więcej, niż można

Bo trzyma mnie cug
Dobrze, że zwraca się więcej, niż pół
Stresu najadłem się tyle na trasie
Że blady się kładłem codziennie jak trup
Piszę ten numer, jak pamiętnik snów
Życie to kosmos, jak mój duży wóz
W muzyce nigdy nie kłamałem z nut
To moje relikwie - mikrofon i tusz

Znikam jak duch, czasem sam znikam jak duch
Gdy za duży wokół mnie rój
Czuję się wolny, gdy zamknięty sam w czterech ścianach
Powoli przykrywa mnie kurz (hej)
Wyciągam powoli głęboko zatopiony nóż
Myślałem kiedyś, że może mnie zabić, terapia pomaga wychodzić na plus

Piękne uczucie
Otworzyć oczy bez żalu do świata i złudzeń
Inwestuj w siebie na stówę
Zwróci się szybciej, niż wyjście do baru na wódę
Jeśli się jeszcze bezpiecznie nie czujesz
To pora wykręcić już do siebie numer
Hej, wystarczy zrozumieć

Promieni deszcz, czuję Yin-Yang
Zostawię odcisk lub w ziemi ślad
Nie mam czasu być gorszy, niż stary ja
Prowadzę pościg ze sobą sam

Ze sobą sam (na-na-na, nana, nana), safe, safe, safe
Ze sobą sam (na-na-na, nana, nana), safe, safe, safe

Ile to pytanie powtarzał będę?
Kiedy codzienność zgasi pragnienie?
Czemu szukamy wiecznie studni we mgle?
W życiu mam misję i tylko w to wierzę
Chodzę do szkoły o nazwie "Stawiaj Na Siebie"
Lekcje prowadzi natchnienie
Bo prosty był plan, chcę być po prostu safe

Widać to dobrze na dłoni, czy potrafisz trzymać los w rękach
Nie wróży dobrze narzekanie w kółko
Chyba, że lubisz z ronda nie wyjeżdżać
Zdrowie to ciało, a psychika lustro
Czemu nie widziałem w sobie człowieka?
Krzywe zwierciadło mi mówi, bym usnął
Nigdy nie dowiesz się, co Ci dolega

Teraz mi łatwo, że aż powiedzieć to trudno
Wylewam dziś za to Burbon
Głęboki ukłon przed samym sobą w lustro - Mati dał radę trutniom
Buduję sejf na mały skarb
Chowam tam pomysły na lepsze jutro
Chcę zrobić save, to dobry czas
Mógłbym tu wrócić jak zrobi się nudno, wiesz

Piękne uczucie
Otworzyć oczy bez żalu do świata i złudzeń
Inwestuj w siebie na stówę
Zwróci się szybciej, niż wyjście do baru na wódę
Jeśli się jeszcze bezpiecznie nie czujesz
To pora wykręcić już do siebie numer
Hej, wystarczy zrozumieć

Promieni deszcz, czuję Yin-Yang
Zostawię odcisk lub w ziemi ślad
Nie mam czasu być gorszy, niż stary ja
Prowadzę pościg ze sobą sam

Ze sobą sam (na-na-na, nana, nana), safe, safe, safe
Ze sobą sam (na-na-na, nana, nana), safe, safe, safe
Ze sobą sam



Credits
Writer(s): Dec Mateusz, Przybylski Mateusz Michal
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link