Wolny

Znów poniedziałek się zaczyna
Znów ten koszmar życia wzywa
Do roboty, czy do szkoły
Dość już mam ja chce do domu
Nie wiem nawet, czy przetrzymam
Wtorek, środę, szansa nikła
A są jeszcze dwa dni potem
Dość już mam ja chcę sobotę
Dobra starczy nawet piątek
Nie doczekam, wezmę wolne, chorobowe, chce cokolwiek

Jebać, jebać obowiązki
Dziś nie pracuję, dziś jestem wolny, wolny
Jebać, jebać obowiązki
Dziś jestem wolny!

Znów, poniedziałek się zaczyna
A nie chwila to już było
Życie koło zatoczyło
Fajne wczoraj się skończyło
Znów ten koszmar życia wzywa
W szczęściu tygodniowa wyrwa
Obowiązków góra wielka
Wyższa chyba jest niż Śnieżka

Jebać, jebać obowiązki
Dziś nie pracuje, dziś jestem wolny, wolny
Jebać, jebać obowiązki
Dziś jestem wolny!
Jebać, jebać obowiązki
Dziś nie pracuje, dziś jestem wolny, wolny
Jebać, jebać obowiązki
Dziś jestem wolny!
Dziś jestem wolny!

Skacz i krzycz: "dziś jestem wolny"
Skacz i krzycz
Skacz i krzycz: "dziś jestem wolny"
Skacz i krzycz
Dziś jestem wolny
Dziś jestem wolny!

Znów, poniedziałek się zaczyna
Życie zmienia się w Dzień Świra
Albo może w Dzień Świstaka
Co to za różnica? Żadna
Ta piekielna pętla trzyma mnie w niewoli
Tylko jedna rzecz mnie oswobodzi
Tylko piątek mnie uwolni

Jebać, jebać obowiązki
Dziś nie pracuje, dziś jestem wolny, wolny
Jebać, jebać obowiązki
Dziś jestem wolny!
Jebać, jebać obowiązki
Dziś nie pracuje, dziś jestem wolny, wolny
Jebać, jebać obowiązki
Dziś jestem wolny!

Skacz i krzycz: "dziś jestem wolny"
Skacz i krzycz
Skacz i krzycz: "dziś jestem wolny"
Skacz i krzycz



Credits
Writer(s): Maciej Palicki
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link