Brakuje mi zaufania

Czytam gdzieś w necie, że moja muzyka nie siada jak dawniej
I niby mam dystans, a biorę do siebie to tak naprawdę
Jakieś fake konto, głupi komentarz, nie obelżywy
I cały dzień w pizdę, a ja się znów wkurwiam, że jestem wrażliwy
QQ, Qmple ze mną parę pięknych chwil, nawet kiedy umrę
Gdy się z kimś rozstaję to nie uchylam, tylko kopię w furtkę
Zarabiam na freakach, więc nawet normalne, że się z nimi cisnę
Choć jest mi głupio, gdy na swoim koncie mam numer z Avim czy Gibbsem
Trudne wybory jak przeprowadzka z Wawy do Wrocka
Tu za małą S, skończyłem studia, to gra na emocjach
Trzecia nad ranem, puste butelki, ktoś leży pod stołem
Słucham se Skepty, że nic nie trwa wiecznie, to tylko jest kolej

Duma przeplata gniew, w oddali gdzieś Twój płacz
Czy założę rodzinę, czy będę wiecznie trwać?
Czy umiem być szczęśliwy dłużej, niż parę sekund?
Czy da się być szczęśliwym w dwudziestym pierwszym wieku?

Bo brakuje mi zaufania i tego, by mnie ktoś wysłuchał
Ja całe to życie oddałem pasji i chcę je wycisnąć jak na ławie WK
Pytasz co jest do wygrania?
Ludzie pod sceną, dupy w DMach i siano co kapie
Pytasz co musisz za to poświęcić?
Więcej niż papier
Bo brakuje mi zaufania i tego, by mnie ktoś wysłuchał
Ja całe to życie oddałem pasji i chcę je wycisnąć jak na ławie WK
Pytasz co jest do wygrania?
Ludzie pod sceną, dupy w DMach i siano co kapie
Pytasz co musisz za to poświęcić?
Przyjaźnie w rapie i długie terapie

Algorytm mówi na co najlepiej jest wydać kwit
Z paru dobrych singli, bo już od dawna nikt nie słucha płyt
Skycash natomiast, jak mogę polecieć w każdą ze stron
Lecz ja tak naprawdę chciałbym gdzieś zostać i założyć dom
Bo w naszym obecnym kolejna kłótnia działa jak wrzątek
Ty umiesz od dawna mi odbijać piłkę lepiej niż Świątek
Ja chciałbym mieć flex jak Malik Montana, sikor i kajdan
Choć mnie na to stać, to setną płytę kurwię jak ciamajda
A człowieczeństwo powoli znika tak jak lodowce
Covid już zniknął, więc teraz finanse między ziomami budują odstęp
Nawet te rapy nie dają zajawki, już nie potrafię słuchać Ameryczki
Odkąd widziałem, jak na żywo Blueface jest głupi i pyszny

Duma przeplata gniew, w oddali gdzieś Twój płacz
Czy założę rodzinę, czy będę wiecznie trwać?
Czy umiem być szczęśliwy dłużej, niż parę sekund?
Czy da się być szczęśliwym w dwudziestym pierwszym wieku?

Bo brakuje mi zaufania i tego, by mnie ktoś wysłuchał
Ja całe to życie oddałem pasji i chcę je wycisnąć jak na ławie WK
Pytasz co jest do wygrania?
Ludzie pod sceną, dupy w DMach i siano co kapie
Pytasz co musisz za to poświęcić?
Więcej niż papier
Bo brakuje mi zaufania i tego, by mnie ktoś wysłuchał
Ja całe to życie oddałem pasji i chcę je wycisnąć jak na ławie WK
Pytasz co jest do wygrania?
Ludzie pod sceną, dupy w DMach i siano co kapie
Pytasz co musisz za to poświęcić?
Przyjaźnie w rapie i długie terapie



Credits
Writer(s): Filip 'filipek' Marcinek, Jonatan Jonatan Chmielewski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link