Słów Gałęzie

Smażony bit od TLC
Na sobie drip konkretny fest
Ma kolej żeby tutaj wejść
Z bita nakurwia niezły bass
Nie porobiony tak jak (Kto?)
Poza kurtyną i bez scen
Wszystko to warte jest co cent
Kiedy nagrywam tutaj wieś
Spocony jestem tak jak wieprz
Aż sobie mówię czapkę zdejm
Jedną rzecz tutaj wiedz
Słów na to miałem może sześć
Dopisałem może pięć
I zgubiłem znowu treść
To co pije to nie woda
Chociaż przezroczysta ciecz
Przezroczysta też
Czysta, ej

To są drzewa, słów gałęzie
Nie podcinam ich w efekcie
Lecą wiatrołomy cierpień
Piszę tylko sam do siebie
Nie wierzę w duszę ani treść
Przed wydechem robię wdech
Wstaję, nie wiem potem śpię
Dlatego dwa plus dwa jest pięć
A nie 666
Matching chłopie a nie mecz
Te poprzednie klipy to był cringe
Jak miałbym się kierować wstecz
Coś było licho teraz robię tego rewatch
Ktoś jest hippy ktoś jest hip-hop
A ja tylko z sobą szczery
Na bis numer jak należy
Robię filmy nie trailery
Całe tracki nie refreny
Chuj mnie bolą hipotezy
Chuj mnie bolą manifesty
Jakbym był choć trochę pewien
To bym przestał gadać z sensem
Bez podparcia głowy lekiem
W podróż rzeczy nie zabieram
Bo nic nie mam nawet siebie
Bo nic nie mam
To jest efekt



Credits
Writer(s): Jakub Szczygielski, Michał Szczygielski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link