Poranek

No i zaczął się poranek
A tak bardzo go nie chciałem
A tak bardzo unikałem
Nie wiem czym, jest dzień i czy mam na to siłę
Nocą cisza, spokój
A za dnia w tłoku ginę
W tłoku ginę znów
Yeah, Ej, Yeah, Ej, Yeah

Przez większość dnia żyje marzeniami (marzeniami)
I brudnymi myślami (w chuj brudnymi myślami)
Śmieją się tam za plecami (w sumie wyjebane)
Bo se jadę na rowerku
Gdy ci trują się nowymi chemikaliami
O tym co ja lubię jeszcze dziś nie mogę mówić
Może kiedyś mnie polubisz
Albo będziesz jebać mnie
I mówić, że jestem do dupy (jestem do dupy)
Jak zarobię to 5 koła na ciuchy
10 koła na kamerę
Jeszcze więcej bym dorzucił na

Jeszcze więcej bym dorzucił na bity
Bo ja chcę być high quality
Jeszcze więcej na pluginy, na licencję
Bo ja chcę mieć high quality

No i zaczął się poranek
A tak bardzo go nie chciałem
A tak bardzo unikałem
Nie wiem, czym jest dzień i czy mam na to siłę
Nocą cisza, spokój
A za dnia w tłoku ginę
W tłoku ginę znów
Yeah, Ej, Yeah

Koniec nocy
Czy to, co usłyszałeś, miało sens?
Tak, kurwa nie miało
Miłego słuchania młody dwab mixtape



Credits
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link