To nie efekt placebo

Ciarki od stóp do głów, trwały posmak róż
To nie przypadkowy ruch, nie mogę ustać
Wyleczę każdy trud, na ustach tylko czułość mam
Zamknij oczy, odłóż sprawy gdzieś na boczny tor

I nawet gdybyś chciała zabrać znów ten najlepszy dzień
Zabierz mnie ze sobą, na pewno przydam się

Czuję jak się nasila, to nie efekt placebo
Twoja słodka ślina, rzeczywistość się zagina
Już pasy odpinasz, to jest efekt domina
Twoja słodka ślina to, co obok, to kpina

Perspektywa zmieniona, nie gram w gierki, to ona
Pada w ramiona, mówi odsłoń znamiona
Nie planuj, odwrotu nie ma już
Raczej się ratuj, na chwilę jestem tu

I nawet gdybyś chciała zabrać znów ten najlepszy dzień
Zabierz mnie ze sobą, na pewno przydam się

Czuję jak się nasila, to nie efekt placebo
Twoja słodka ślina, rzeczywistość się zagina
Już pasy odpinasz, to jest efekt domina
Twoja słodka ślina to, co obok, to kpina

Czuję jak się nasila, to nie efekt placebo
Twoja słodka ślina, rzeczywistość się zagina
Już pasy odpinasz, to jest efekt domina
Twoja słodka ślina to, co obok, to kpina



Credits
Writer(s): Piotr "rubens" Rubik
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link