Ciesz Się, Że Wracam

Świt blady wstaje nad smętnym miastem
Dziś się nie zbudzę, bo już nie zasnę
W głowie harmider, myśli z syfonu
Kiedy po szóstej wracam do domu

Nie pytaj o nic, chcesz, to wybaczaj
Ciesz się kochanie, że w ogóle wracam
Nie pytaj o nic, chcesz, to wybaczaj
Ciesz się kochanie, że w ogóle wracam

Ludzie w tramwajach do pracy jadą
Więc to nie może być przecież Radom
Gdzie mnie przeniosło? Brak telefonu
Zgubiłem? Skradli? Wracam do domu

Nie pytaj o nic, chcesz, to wybaczaj
Ciesz się kochanie, że w ogóle wracam
Nie pytaj o nic, chcesz, to wybaczaj
Ciesz się kochanie, że w ogóle wracam

Gdzieś zniknął szalik, nic nie pamiętam
Czy wielkanocne były już święta?
By sobie poradzić z tym muszę znowu
Napić się zanim wrócę do domu

Nie pytaj o nic, chcesz, to wybaczaj
Ciesz się kochanie, że w ogóle wracam
Nie pytaj o nic, chcesz, to wybaczaj
Ciesz się kochanie, że w ogóle wracam

Nie pytaj o nic, chcesz, to wybaczaj
Ciesz się kochanie, że w ogóle wracam
Nie pytaj o nic, chcesz, to wybaczaj
Ciesz się kochanie, że w ogóle wracam

Nie pytaj o nic, chcesz, to wybaczaj
Ciesz się kochanie, że w ogóle wracam
Nie pytaj o nic, chcesz, to wybaczaj
Ciesz się kochanie, że w ogóle do ciebie wracam



Credits
Writer(s): Krzysztof Tomaszewski, Marian Hilla, Roman Osica, Krzysztof Tomasz Zasada, Rafal Tadeusz Bryndal, Wojciech Cezary Jagielski, Mariusz Andrzej Gierszewski, Jacek Tomasz Kret
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link