Na Bruku

Kochanie, wczoraj zwolnili mnie z pracy
Wiedz o tym, że nie dali mi szansy
Kazali odejść, wyrzucili za drzwi
Nasze mieszkanie sypie się od spodu
W naszej lodówce nie znajdziesz nawet lodu
Pomyśl kochanie, nie kupię ci już nic

Zostawmy to i chodźmy na spacer
Bo dzisiaj świat wygląda inaczej
Gdy wszystko kwitnie i eksploduje w nas
Kolor i zapach wirują w głowie
Mocno oddychaj, poczuj to w sobie
Szalona wolność, chcesz się udławić nią

Stanę w kolejce po swój zasiłek
Ty zamiast butów przyniesiesz mi miłość
A nasze łóżko zapłonie jeszcze raz
Potem wydamy ostatnie pieniądze
Skąpany w winie popatrzę na słońce
Pomyśl kochanie, nie kupię ci już nic

Zostawmy to i chodźmy na spacer
Bo dzisiaj świat wygląda inaczej
Gdy wszystko kwitnie i eksploduje w nas

Stanę w kolejce po swój zasiłek
Ty zamiast butów przyniesiesz mi miłość
A nasze łóżko zapłonie jeszcze raz
Potem wydamy ostatnie pieniądze
Skąpany w winie popatrzę na słońce
Pomyśl kochanie, nie kupię ci już nic

Zostawmy to i chodźmy na spacer
Bo dzisiaj świat wygląda inaczej
Gdy wszystko kwitnie i eksploduje w nas
Kolor i zapach wirują w głowie
Mocno oddychaj, poczuj to w sobie
Szalona wolność, chcesz się udławić nią



Credits
Writer(s): Zygmunt Marek Staszczyk, Jan Rafal Benedek
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link