Piętno Dilera (feat. Chada & DJ Frodo)

Tyle lat na ulicy
Już nie działam w branży
Bogu dzięki za opiekę, nadal działa tranzyt
Młody wilku, rób tak byś nie skalał bandy
Schody synku, fala zwala wpada Czarny pies
Zakładane stale podsłuchy
Ci ludzie nocy prorokami ciągłej rozróby
To na krawędzi życie, czujesz oddech kostuchy
Te brudne pieniądze dają ci ten w proszku syf
Przeklęty pieniądz, przynęty mielą, szkoda
Się przekręty dzielą herą
Detektyw przejął towar
Niepewny przelot, życie na przypale
Dekiel pęka
Ulicy tej zasady niepisane, elementarz
Rób sos, bierz cipki, odpada wróg
Nie zapomnij o rozwoju w boju palalump
Ból, oczy dookoła głowy
Uważaj zuch, wielu leci para z ust
Kałach w ruch, upada trup

Spójrz, ilu braci tracisz
Bo pomówił tchórz
Ile kryje się za winklem służb
Niech ma cię w opiece anioł stróż
Anioł stróż, anioł stróż, anioł stróż

Spójrz, ilu braci tracisz
Bo pomówił tchórz
Ile kryje się za winklem służb
Niech ma cię w opiece anioł stróż
Anioł stróż, anioł stróż, anioł stróż

Skurwysyny nic nie wiedzą, nie wyróżniam się z tłumu
W swoim życiu zhandlowałem tyle że byś uniósł
Z tego syfu, teraz nawijam do bitu
Na innego życie nie znam, nie było rekwizytów
Tutaj kitu się nie wciska, za wiele dla mnie znaczysz
Przynoszę najlepszy towar, bez żadnych wypełniaczy
Masz tu graczy z pierwszej ligi, my na fachu się znamy
Na tych blokach od dzieciaka latałem z samarkami (z samarkami)
Znam to bracie od podszewki
Zadzwoniłeś na policję to skurwysynu zdechnij

Ten materiał nie jest trefny
Wiec koleżko bez obaw, możesz śmiało iść po sodę
I wziąć go wygotować
To jest towar z pierwszej ręki, chłopaku weź ogarnij
Myślisz ze dla przyjemności latamy do Holandii
Nigdy nie przestanę grandzić, taki jestem akurat
Że pokochałem proceder – osiedlowa natura

Spójrz, ilu braci tracisz
Bo pomówił tchórz
Ile kryje się za winklem służb
Niech ma cię w opiece anioł stróż
Anioł stróż, anioł stróż, anioł stróż

Spójrz, ilu braci tracisz
Bo pomówił tchórz
Ile kryje się za winklem służb
Niech ma cię w opiece anioł stróż
Anioł stróż, anioł stróż, anioł stróż

Zakazany owoc kochany martwy królu, Ty mieszasz we łbie
Dzieci ulicy w matni bólu, przegrzewasz serwer, trzymam kciuki
Żołnierze ze mną, robię znak krzyża, swój rozgrzewam tym pacierzem sensor
Kiedyś zabierze ciemność, a teraz żyje grzesznik
Ostatnią wieczerze piękną przeżyje David
Nie minie prestiż, bandyta za życia nieśmiertelny, żywot nie pewny
Banita za życia jestem dzielny
Po za prawem ty niebieska zostaw pało ogon, na płozach jadę
Biznes kwitnie z rąk do rąk samogon
Odkładaj te forsę żeby był na stałe legal, równowaga mądrze
Oby nigdy żaden Cię nie sprzedał pedał bratku
Te przeszukania, przesłuchania, szybkie tępo nieraz, detektor zwiera
Sektor przeciwko tym, sępom mela, czają się psy, interes na winklu
Tętno wzbiera, szósty zmysł? Ja nazywam to piętno dilera
Śmierć frajera!

Spójrz, ilu braci tracisz
Bo pomówił tchórz
Ile kryje się za winklem służb
Niech ma cię w opiece anioł stróż
Anioł stróż, anioł stróż, anioł stróż

Spójrz, ilu braci tracisz
Bo pomówił tchórz
Ile kryje się za winklem służb
Niech ma cię w opiece anioł stróż
Anioł stróż, anioł stróż, anioł stróż

Zakreślam kartki z szacunkiem dla tych bloków
Dla wszystkich tych skurwieli co mają sprawy w toku
Nie szukaj winy, wytęż wyobraźnie
Cokolwiek czynisz czyń to rozważnie
Zakreślam kartki z szacunkiem dla tych bloków
Dla wszystkich tych skurwieli co mają sprawy w toku
Nie szukaj winy, wytęż wyobraźnie
Cokolwiek czynisz czyń to rozważniej



Credits
Writer(s): Adrian Swiezak, Dawid Starejki, Tomasz Chada
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link