Zmora

Podjęła pracę w szkole w wieku 24 lat
Świeżo po magistrze z angola, schludnej kariery start (oh)
Trzyletnią córeczkę ma, musi utrzymać ją
W liceum pierwszaków zesranych uczy języka wskroś (oh)
Present simple, past simple, future present perfect
Na wszystko to przyjdzie czas, dziś prowadzi swą pierwszą lekcję
Przedstawia się, ktoś ręką prosi ją leniwie o moment
Dzień dobry, mam na imię Tomek, chcę wiedzieć za ile dzwonek (haha)

I wszyscy beka, zaskoczenie belfra niełatwo skryte
Podniesione ciśnienie u niej przez gówniarza
Co tak łatwo podważa tu jej autorytet (ta)
Do tego okazał się klawy z angola
I miał przez nią przejebane u wychowawcy
Bo stale ją wkurwiał, na cztery lata z nią została ta zmora

Chodzi za mną
Nie życzę mu śmierci, ale za to co robi mi niech go strzeli chuj (chuj)
Wkurwia mnie wciąż
Moje nerwy nie dają spokojnie spać w pościeli znów (znów)
Ciekawe czy
Planował od dziecka każdy swój ruch, jedynie by dziś nie dać mi żyć (żyć)
Chodzi za mną
Moja zmora, ile lat jeszcze minie nim obróci się w pył? (Pył)

Minęło siedem lat, zaczyna się jej lepiej wieść
W prywatnych dwóch szkołach uczy i spoko tym klepie cash
O gówniarzu zapomniała, choć zszargał jej nerwy śmieć
Musiała postawić mu w tym ostatnim semestrze sześć
Córeczka już dziesięć lat ma, w szkole co rok wzorowa
Mama chce przykład dać za młodu, sama robi doktorat (oh)
W ramach samodokształcania warsztat uzupełnić jedzie
Do Warszawy na zlot kozaków prywatnej uczelni
Profesorowie z Jagiellońskiego i Mickiewicza

Prawią z ambony, ona mądrości te ma misję spisać
Wykłady otwarte również są dla studentów na roku
Nagle jej oczy zapłonęły ogniem piekielnym w amoku
Bo na prawo, parę ładnych, koło niej siedzi gówniarz
Co ją cztery lata wkurwiał, jakim cudem tutaj go spotkała
Pochowała go w swojej głowie w katakumbach lat parę temu
On płynnym angielskim inicjuje z profesorem gadkę
Powróciły flashbacki z liceum
I po tym to chuj strzelił planowaną notatkę (ta)

Chodzi za mną
Nie życzę mu śmierci, ale za to co robi mi niech go strzeli chuj (chuj)
Wkurwia mnie wciąż
Moje nerwy nie dają spokojnie spać w pościeli znów (znów)
Ciekawe czy
Planował od dziecka każdy swój ruch, jedynie by dziś nie dać mi żyć (żyć)
Chodzi za mną
Moja zmora, ile lat jeszcze minie nim obróci się w pył? (Pył)

Kolejne siedem lat mija, xanaxem nie muli nerwów
Już odkąd została panią profesor na uniwerku
Ciężka praca opłaciła się i żyje się jej fajnie
Córka, już nie córeczka lat właśnie kończy 17
W szkole piąteczki, powoli wychodzi z niej mały geniusz
Po maturze chce uczyć się u Kopernika, jak Galileusz (ta)
Ale to wiek buntu, matka się pyta czemu
Jej własna córka przypomina jej tego gnoja z liceum
Na urodziny pewnie chciała się będzie upić

Matka zapracowana nie zdążyła prezentu kupić
Pyta się córki co by chciała dostać, dech jej zapiera
Kiedy słyszy, że to koncert jej ulubionego rapera (co?)
Nie puszczę jej, ale idzie z nią, chce życzenia jej spełnić
Zaskoczona bardzo zachcianką córki
Świat nastoletni dla niej pełen tajemnic
Publika woła gwiazdę na scenę i córka też skanduje jego imię
Kiedy w reflektorach zaczyna grać rap najgłośniej krzyczy matka
Ty skurwysynie!

Chodzi za mną
Nie życzę mu śmierci, ale za to co robi mi niech go strzeli chuj (chuj)
Wkurwia mnie wciąż
Moje nerwy nie dają spokojnie spać w pościeli znów (znów)
Ciekawe czy
Planował od dziecka każdy swój ruch, jedynie by dziś nie dać mi żyć (żyć)
Chodzi za mną
Moja zmora, ile lat jeszcze minie nim obróci się w pył? (Pył)



Credits
Writer(s): Tomasz Lewandowski, Wojciech Rusinek
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link