Jutro
Zanim będzie za późno
Zanim zginę na próżno
Zanim los każe usnąć
Ja nie czekam, nie czekam, nie czekam na jutro
Zanim będzie za późno
Zanim zginę na próżno
Zanim los każe usnąć
Ja nie czekam, nie czekam, nie czekam na jutro
Ta magiczna kraina nazywamy ją jutrem
Zostawiamy w niej plany na później
Zostawiamy w niej zmiany i głównie czekamy
Na coś czego nie znamy, iluzje
Obietnice składamy przed lustrem
Ale to nie jest słuszne, jest puste
Sam sobie w oczy kłamiesz i znasz to na pamięć
Bo jutro jest wciąż takie same
I nic nie zmieniasz
To bez znaczenia, ten sam schemat, miejska trema
Ciężka ziemia pod stopami
Ale podskokami mogę iść i odnaleźć teraz coś co da mi tu mój własny kąt
Każdy błąd jest tu ważny ziom
Uciekamy teraz tu od prawdy wciąż
A do pracy chyba nie ma żadnych rąk
Więc powiedz mi skąd mam wziąć ten lont i odpalić stek bomb
Które maja tu przekonać ze pora wyjść na front?
Teraz chwyć za broń, możesz być jak dron i wylecieć ponad
Zanim będzie za późno
Zanim zginę na próżno
Zanim los każe usnąć
Ja nie czekam, nie czekam, nie czekam na jutro
Zanim będzie za późno
Zanim zginę na próżno
Zanim los każe usnąć
Ja nie czekam, nie czekam, nie czekam na jutro
Ta magiczna kraina, nazywamy ją jutrem
Zostawiamy w niej szanse na sukces
Zostawiamy w niej prawdy konstrukcje
A wszystkie porażki są naszym ogródkiem
Podlewamy je żalem i smutkiem
Gdy siadamy dalej to stale przy wódce
Lepiej na stałe tu znaleźć przy wódce
Na dużą skalę jak talent, bo wkrótce
Rzeczywistość nabiera znaczenia
Dziecięce marzenia zabiera nam ziemia
I czy naprawdę nie czujesz jak zmienia to sposób myślenia
I punkty widzenia?
Sens istnienia jaki jest twój?
Bo nie wszyscy chcą pracy jak szczur
Nie wszyscy są tacy jak tłum
Szarzy jak mur
A na twarzy ukryty ich ból
Więc kładę na stół ten zbiór trzech ról, który znasz z refrenu
I łamie na pół stek bzdur i sztucznych problemów
Teraz już wiesz czemu
Zanim będzie za późno
Zanim zginę na próżno
Zanim los każe usnąć
Ja nie czekam, nie czekam, nie czekam na jutro
Zanim będzie za późno
Zanim zginę na próżno
Zanim los każe usnąć
Ja nie czekam, nie czekam, nie czekam na jutro
Zanim będzie za późno
Będzie za późno
Będzie za późno
Ja nie czekam na jutro
Nie czekam na jutro
Nie czekam na jutro
Okey
Zanim będzie za późno
Zanim zginę na próżno
Zanim los każe usnąć
Ja nie czekam, nie czekam, nie czekam na jutro
Zanim będzie za późno
Zanim zginę na próżno
Zanim los każe usnąć
Ja nie czekam, nie czekam, nie czekam na jutro
Zanim będzie za późno
Zanim zginę na próżno
Zanim los każe usnąć
Ja nie czekam, nie czekam, nie czekam na jutro
Zanim zginę na próżno
Zanim los każe usnąć
Ja nie czekam, nie czekam, nie czekam na jutro
Zanim będzie za późno
Zanim zginę na próżno
Zanim los każe usnąć
Ja nie czekam, nie czekam, nie czekam na jutro
Ta magiczna kraina nazywamy ją jutrem
Zostawiamy w niej plany na później
Zostawiamy w niej zmiany i głównie czekamy
Na coś czego nie znamy, iluzje
Obietnice składamy przed lustrem
Ale to nie jest słuszne, jest puste
Sam sobie w oczy kłamiesz i znasz to na pamięć
Bo jutro jest wciąż takie same
I nic nie zmieniasz
To bez znaczenia, ten sam schemat, miejska trema
Ciężka ziemia pod stopami
Ale podskokami mogę iść i odnaleźć teraz coś co da mi tu mój własny kąt
Każdy błąd jest tu ważny ziom
Uciekamy teraz tu od prawdy wciąż
A do pracy chyba nie ma żadnych rąk
Więc powiedz mi skąd mam wziąć ten lont i odpalić stek bomb
Które maja tu przekonać ze pora wyjść na front?
Teraz chwyć za broń, możesz być jak dron i wylecieć ponad
Zanim będzie za późno
Zanim zginę na próżno
Zanim los każe usnąć
Ja nie czekam, nie czekam, nie czekam na jutro
Zanim będzie za późno
Zanim zginę na próżno
Zanim los każe usnąć
Ja nie czekam, nie czekam, nie czekam na jutro
Ta magiczna kraina, nazywamy ją jutrem
Zostawiamy w niej szanse na sukces
Zostawiamy w niej prawdy konstrukcje
A wszystkie porażki są naszym ogródkiem
Podlewamy je żalem i smutkiem
Gdy siadamy dalej to stale przy wódce
Lepiej na stałe tu znaleźć przy wódce
Na dużą skalę jak talent, bo wkrótce
Rzeczywistość nabiera znaczenia
Dziecięce marzenia zabiera nam ziemia
I czy naprawdę nie czujesz jak zmienia to sposób myślenia
I punkty widzenia?
Sens istnienia jaki jest twój?
Bo nie wszyscy chcą pracy jak szczur
Nie wszyscy są tacy jak tłum
Szarzy jak mur
A na twarzy ukryty ich ból
Więc kładę na stół ten zbiór trzech ról, który znasz z refrenu
I łamie na pół stek bzdur i sztucznych problemów
Teraz już wiesz czemu
Zanim będzie za późno
Zanim zginę na próżno
Zanim los każe usnąć
Ja nie czekam, nie czekam, nie czekam na jutro
Zanim będzie za późno
Zanim zginę na próżno
Zanim los każe usnąć
Ja nie czekam, nie czekam, nie czekam na jutro
Zanim będzie za późno
Będzie za późno
Będzie za późno
Ja nie czekam na jutro
Nie czekam na jutro
Nie czekam na jutro
Okey
Zanim będzie za późno
Zanim zginę na próżno
Zanim los każe usnąć
Ja nie czekam, nie czekam, nie czekam na jutro
Zanim będzie za późno
Zanim zginę na próżno
Zanim los każe usnąć
Ja nie czekam, nie czekam, nie czekam na jutro
Zanim będzie za późno
Zanim zginę na próżno
Zanim los każe usnąć
Ja nie czekam, nie czekam, nie czekam na jutro
Credits
Writer(s): Jakub Lukasz Birecki
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.