Infinitvm

Kiedy robię rap, tylko w zaufanym gronie
Kiedy robię hajs, tylko w zaufanym gronie, ziomie
Kiedy biorę majk, no to wiesz, że cały płonie
To infinitvm pakt, więc nie pytaj nas o koniec

Pieprzony cash, jak Johnny Cash, jak Johnny Depp
Zwiększony stres, zmierzony jest
Bo to niby kumulacja, jakby dwie żony mieć
W te szpony, sieć, łapię chyba zgnieciony śmieć
Niesiony wręcz, weź pomyśl więc, wiesz
Ziomy biec gdzieś muszę
Lecz nie strony wieczne, plony mieć je, to my, więc chcę
Tego czego inni tu nie mieli chyba nigdy wcześniej, escape

Twoje ulubione danie to słabi MC?
Moje ulubione danie to cały mainstream!
Robię rap bez pretensji
To najlepszy czas mego życia jak Dirty Dancing

Kto kręci wersy jak obroną Messi, a koroną, wierz mi
Jest słowo prestiż i sporo kwestii
Jak zdrowo kreślić, jebany tekst dziś
Już jest inaczej, pyskata jesteś
Kto był na topie trzy lata wcześniej
"Chłopie powiedz - czy lata jeszcze?"
Ludzie kłamią, liczby nie, dawaj śmiało, tu liczmy je
Wszystkim fanom te cyfry ślę, to dzięki Wam cichną gwizdy w tle
Złe podejście słychać, mówią ta muza nie jest modna
Lecz na koncertach nikt nie ma pytań, "Jaka to melodia?"

Za dużo widziałem, żeby teraz opowiadać
Ale gadam i nie składam tego po to, żeby badać
Ilu ludzi mówi tu dziś, co budzi teraz emocje
Opcje, które tutaj daje życie nie są takie proste
Postęp? To w Polsce plagiat, kto daje Ci poczuć miłość
Maryla Rodowicz wyprzedziła scenę, śpiewając, "Ale to już było"

Fundamenty to pionki, żart
Ich fundamenty to domki z kart
Byłych dziewczyn tu fotki spal
Choć kiedyś to był Twój słodki skarb
Z rapem fruwam bez smutku dziś
Trasa długa jak Nürburgring
Od zawsze trzymam tu w biurku kwit
Choć alko dalej lubię z kubków pić

Znasz tytuł? Silna armia
Koniec gry, bila czarna
Wpadam, zjadam, nie gadam, high five
Na pohybel, mam gęsią skórę
Skrzydeł nawet nie potrzebuję
Jedyne, czego dziś potrzebuję
Byś podniósł ze mną ten symbol w górę

Kiedy robię rap, tylko w zaufanym gronie
Kiedy robię hajs, tylko w zaufanym gronie, ziomie
Kiedy biorę majk, no to wiesz, że cały płonie
To infinitvm pakt, więc nie pytaj nas o koniec

Kto jest kurwa tu monotematyczny?
I widzi tylko tego czego szuka - czyli liczby
Na scenie widzę sporo schematycznych
Łaków, tracków, rzuca jak frisbee

Moje myśli jak iskry są
Props dla mojej ksywki, ziom
Na bicie jestem tu bystry, bo
Jak Molesta Mistic i Beastie boys

Dziwny splot, stale każe mi w głowie dość
Rzecz, łapie trop, to w rapie szok
Bo teraz mi mówią - człowiek progres
Więc biorę formę
I może dobrze, że był duży hejt
Bo doświadczenie mi służy, więc
Bo burzy wróży mi długi dzień

Długi dzień, na scenę rzucam, tlen
Napełnię płuca
Chyba nie widzieli ile mam tego tutaj
Zrób krok w moich butach, słuchaj
Pełne pliki jak na torrencie
Złe nawyki, dobre intencje
Brudne myśli lecz czyste serce
Potrzebujesz coś więcej, wiesz

Tyle ile mogę w tobie robię, tego powiedz
Ile kobiet teraz siedzi w mojej głowie
Obieg tego człowiek w mowie
Ile teraz dam słów
Ile teraz mam stów
Z nas Bóg na słuch

Zbyt duże jak Drake i Sampha
Syntetyki nie dźwięki sampla
Powiedz mi kto miejski sound ma
Zawsze wracam jak karma
Armia jest ze mną, Next Level
W całej polsce - weź zobacz hasła
I jeśli jeszcze gdzieś nie graliśmy
To w komentarzu tu podaj miasta

Znasz tytuł? Silna armia
Koniec gry, bila czarna
Wpadam, zjadam, nie gadam, high five
Na pohybel, mam gęsią skórę
Skrzydeł nawet nie potrzebuję
Jedyne, czego dziś potrzebuję
Byś podniósł ze mną ten symbol w górę

Kiedy robię rap, tylko w zaufanym gronie
Kiedy robię hajs, tylko w zaufanym gronie, ziomie
Kiedy biorę majk, no to wiesz, że cały płonie
To infinitvm pakt, więc nie pytaj nas o koniec

To jest moja chwila, gdy nawijam i nie mija moja siła
Kiedy wbijam i zabijam tu na skillach
No bo kiedy tylko mogę, to to robię i mi sprzyja
Widać, że to życie daje teraz szansę, nie dobija
Ale nie przygotowana ta lawina słów jak mina
Wina chyba leci w rymach
I machina nie zatrzyma tego nic
Tego nikt, tego dziś, tego Ty, tego My
To nasz rap, który płynie nam w żyłach
(Rap biznes)

Wack liźnie i idzie tu, brat, na łatwiznę
Ja tak cisnę, mój pakt zwykle, niszczy mi smak, to jest tak przykre
Wiesz, co jest niewiadomą? Pytasz mnie co znaczy tytuł?
Mogę to robić w nieskończoność, B.R.O - Infinitvm!



Credits
Writer(s): Jakub Birecki, Dominika Bienias
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link