Kuchnie Świata (feat. Kaz Bałagane & Jodsen)

Ku-ku-kuchnie świata (prr), wpierdalam, aż mi morda lata (skrr)
Daj mnie tatar, synek, daj mi filety z kurczaka
Kto tu posprząta, kto tu pozamiata? Chyba nie ja
Chyba nie ja, chyba nie ja
Ku-kuchnie świata (prr), wpierdalam, aż mi morda lata (skrr)
Mor-mor-mor-morda lata (skrr)
Ku-kuchnie świata (prr), wpierdalam, aż mi morda lata (skrr)
Mor-mor-

Ważyłem 75, wy-wydał wyrok, minął ty rok, się przytyło dziesięć kilo
Bo i wpierdalałem gyros, na wyrost, na wynos (o)
Na miejscu z ujebaną brodą (o)
Patrząc na YouTube, jak murzyny się bawią gdzieś za wielką wodą
Jak piją se syrop, albo ciroc, jedzą steka
A tu beka jest z deka, pento śląskiej, litr mleka (o)
Sznycel w Ameryce, Poldon słój ogórów
Niezależnie od krainy można dołączyć do knurów
Tych co pchają, cebulowe krążki te krążki w rączki swych wybranek
Woląc bić pianę o szamę, wiesz, czy to brylant czy to diament
W garze najebane, sobie opierdolę befsztyk
Moja kuchnia to majstersztyk, nie ma co solić i pieprzyć

Ku-ku-kuchnie świata (prr), wpierdalam, aż mi morda lata (skrr)
Daj mnie tatar, synek, daj mi filety z kurczaka
Kto tu posprząta, kto tu pozamiata? Chyba nie ja
Chyba nie ja, chyba nie ja
Ku-kuchnie świata (prr), wpierdalam, aż mi morda lata (skrr)
Mor-mor-mor-morda lata (skrr)
Ku-kuchnie świata (prr), wpierdalam, aż mi morda lata (skrr)
Mor-mor-mor-morda lata

Kiedy znów wpierdalam tej, to Ty wiesz, że to jest J do S
I nie robię tego tu dla sportu, tera to tu fitness jebał pies
Znowu tu wódę walił litrami będę za moment
Każdy zawodnik do chlania Ci powie, że lepiej mieć pusty łeb niż żołądek
Dziś tu żrę, co i kiedy, ile chcę
Moja dziewczyna nie umie gotować, ale się chwyta za rondel, nie
Palce lizać, ma jak zwykle dobry design
Po Twoim śledziu rano Cię suszy, moja jest fresh jak surowa ryba
Mmmm, Californa Roll, potem do dna shot, znowu coś na ząb
Dobry przepis, świeże piersi, słabi MCs, dodaj sos
Znowu męczy mnie ssanie, gdy nad ranem jadę taksówą
Zaraz będę miał ssanie, nie mylić z liposukcją

Ku-ku-kuchnie świata (prr), wpierdalam, aż mi morda lata (skrr)
Daj mnie tatar, synek, daj mi filety z kurczaka
Kto tu posprząta, kto tu pozamiata? Chyba nie ja
Chyba nie ja, chyba nie ja
Ku-kuchnie świata (prr), wpierdalam, aż mi morda lata (skrr)
Mor-mor-mor-morda lata (skrr)
Ku-kuchnie świata (prr), wpierdalam, aż mi morda lata (skrr)
Mor-mor-mor-morda lata

Znowu wpierdalam tatara (brr), typiara wpada
Przy garach szpoci, przy szparagach robi mi obiada
Knaga twarda, na niej szpagat, zjadła temat
Jakby zjadła schaba i o to chodzi, ziomek, tu pozdrawiam (skrr)
Któregoś dnia, siedzę głodny se, wchodzę na Foodpandę se
Może coś dobrego będzie, może nie, może nie
Już wiem, tuńczyka chcę w tempurze (brr)
Nie wiesz co to jest, bo tego nie ma w tym Carrefourze
Czy w Auchanie, wpierdalam aż się trzęsą dłonie (dłonie)
Spytaj dup na jakich lokalach byliśmy, co nie? (Co nie?)
Lubię jeść, ale jestem fit, może też
Ty jesteś knurem, kelner proszę tu rachunek



Credits
Writer(s): Switalski Jacek Wojciech, Bychowski Przemyslaw, Kochanowski Antoni, Markowicz Kamil
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link