Wyjście z Bloków (feat. Tede)

Słyszałem coś tam kiedyś o sąsiadach, typu zryty baniak
Poznałem ich lepiej, gdy zmieniłem miejsce zamieszkania
Nie ma chlania, nie ma jarania, nie ma gotowania nawet
Nie ma spania, się zabrania, to co tu wolno, dziadek?
Słuch, baba lepsza jest i tak
W korytarzu botaniczny ogród i co chwila nowy kwiat
Laczki, szafeczki, omijasz robisz Pivot
Niejednemu te klamoty już odebrały żywot
Zamykana krata, w razie pożaru zgon (zgon)
Nie ma czasu szukać klucza, nie pomoże telefon

Mają swoje uroki bloki i ludzie z innej epoki
Ale to nie walkie-talkie, trochę bliżej nam do Nokii
Oh, co to za huk?
Dwie panie, tak grzmocę moją pannę, że aż leci śrut
Ha, ślub jest? Jeśli nie - to grzech
Wiesz, pocałuj mnie w dupę, raszplo, i idź się lecz
Eee, ja to nagrywam, a ona tego słucha
Ze szklanką przy uchu, za ścianą robiąc na drutach
Jak suka, to nie tak, że im wyżej tym bliżej do gwiazd
Zamień windę na willę, by się budzić co dnia tam

Ta, żyją jak w socrealu (socrealu)
Za sos w realu (za sos w realu)
Proste, że wiozę się pomału, pij Klosterfrau
Patrzę na Polskę, mam troszkę żalu - mocny halun
Nie dziwi tyle ryi chamów jak wysiedlili wioskę z chałup
Bloki, co mam udawać przed kimś, starszych - ich znam od podszewki
Niepoprzednich, jeden przed nim, PRL grubo w banie wszedł mi
Ten sam syf, ten sam śmietnik, ten sam styl, osiedli setki
Choć styropianem ktoś ocieplił, to te same postgierki
Esend, starzy, sąsiedzi, psy, starzy są, siedzi syn
Na cały blok leci syf, MPO, śmieci, syf

Cały blok się tym taplał
Bla, bla, bla, bla, to styl magla
Ciekawostki zza ściany mówi, blok się lubi w tym babrać
Druga lokacja - Natolin, Belgradzka, dwa bloki od Lerka
Stoję se tam i w salonie typ, co popierdolił piętra
To nie jest Forin, a jednak, wbiłem tak ludziom na kwadrat
Kumasz te nowe bloki, ta?
Drzwi się nie różnią jak klatkach
Trzecia lokalizacja - KejBiTi i są słoiki
Co nie witają się tu z nikim, są ostro hipi
Cebula mocno z chamstwa kipi, po nazwach Wi-Fi
I to dla państwa te głośniki, słuchajcie płyty



Credits
Writer(s): Kamil Markowicz, Jacek Graniecki, Jakub Andrezej Bujak
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link