Nie Ma Szans

Bonson, Matek człowieku. Słuchaj.

Mieliśmy być poważni
Tak pięknie to wygląda tylko w wyobraźni
Wiesz, tak przy okazji
Kurwa, dziś zostawisz mnie po raz ostatni!
Hipokryzja, seks, słodkie kłamstwa
Narkotyki, kurwy i chyba to jest nasz świat
Niektórzy mają luz, pannę, kwadrat
Ja nie pasuję do tego obrazka
Od dawna bolą mnie żebra i twarz
A z każdym oddechem jestem bliżej diabła
Znów jestem sam jak palec
Już dzisiaj wiesz wpadłem powiedzieć
tylko parę słów, znikam.
Na sercu kamień, z ust cisza
I znów się nie znamy, i mijamy wśród pytań
Myślisz, że będzie spoko? Wątpię
Nie obchodzi mnie co mówisz o mnie

A Ty nie dzwoń i nie pisz, bo nie chcę cie znać.
Jestem sam, nie ma nas. Tylko ja i te wersy.
Nie ma nas, trochę ciężko uwierzyć,
Bo łatwo coś stracić, a trudniej docenić.
Więc nie pisz i nie dzwoń. Już nie rośnie tętno.
I wszystko mi jedno. Ty to, tylko przeszłość.
Nie ma nas, pewnie ciężko to przeżyć.
Nie ma szans by to mogło się zmienić.

Nie widzisz nic, kiedy tak patrzysz mi w twarz, nie czytasz z moich oczu.
A wiedziałaś, że upadnę i w końcu stracę rozum.
I mam pięści całe we krwi, i chyba całkiem dobry powód
By powiesić na pętli to co kiedyś mi miało pomóc.
Stoję w ogniu. Alkohol zabił ból i rozum.
Gdybym mógł cofnąć czas
nikt by mu już nie pomógł.
Nikt. Rozumiesz kurwa, milcz, dziękuj Bogu.
Sprzedałem duszę diabłu, cyrograf już pożółkł.
Pół na pół, litr na dwóch. I tak do obrzygania,
Gdy znów wkurwi nas dół.
Dzisiaj czuję się tak jakbym nigdy nie istniał
I nic się nie stało, a Ty nigdy nie przyszłaś.
Więc pij za wolność i wyjście na prostą, osobno,
Bo razem nam się zjebał światopogląd, podobno,
Heheh, dorosłość.
Litr za litr, pij, zapij, po proch goń.
I wstaję o piętnastej, o szóstej kładę spać się,
Żyję jak gwiazda rocka,
chociaż czasem coś nie tak jest.
I chuj, już się nie martwię.
Nie obchodzi mnie jak mnie nazwiesz.

A Ty nie dzwoń i nie pisz, bo nie chcę cie znać.
Jestem sam, nie ma nas. Tylko ja i te wersy.
Nie ma nas, trochę ciężko uwierzyć,
Bo łatwo coś stracić, a trudniej docenić.
Więc nie pisz i nie dzwoń. Już nie rośnie tętno.
I wszystko mi jedno. Ty to, tylko przeszłość.
Nie ma nas, pewnie ciężko to przeżyć.
Nie ma szans by to mogło się zmienić.



Credits
Writer(s): Damian Pawel Kowalski, Mateusz Pospieszynski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link