Blues
Nie potrzebna mi jest szkoła
Gdy w umyśle pełen luz
Choć mnie mają za matoła
To w mej duszy tylko blues
Mówią: "Weź się do roboty
To ci może wiele dać"
Na co mi te siódme poty
Na gitarze wolę grać
Więc schowajcie swoje rady
W końcu zdanie własne mam
Kresów chcę tej maskarady
Ja poradzę sobie sam
Chociaż kasy mi brakuje
Robię co mi w duszy gra
To za szczęście podziękuję
Które tylko blues mi da
Najpierw Ela, potem Aśka
Bo do kobiet ja mam gust
A najlepsza była Baśka
No bo miała fajny biust
Mimo że się oddawały
Tej jedynej ciągle brak
Wszystkie jednak uciekały
Chociaż im śpiewałem tak
Jeden chciałby być żołnierzem
Drugi chciałby być papieżem
Jeden ładny, drugi brzydki
A ja kocham twoje cycki
Nie gram Rocka na ulicy
W moich żyłach płynie blues
Bo mi klubu brak w piwnicy
Żeby kumpel radio zniósł
Od hip-hopu także stronię
Nie rozumiem takich treści
Kiedy Wilk na mikrofonie
W mojej głowie się nie mieści
Nie chcę bym do pracy wstawał
Wolę wino ciepły koc
Bo jak pewien Rysiek mawiał
Siódma rano to jest noc
Chociaż puste mam kieszenie
No i wódy czasem brak
Ja już nigdy się nie zmienię
Zawsze będę żył już tak
Ku uciesze na gitarze
Publiczności niezbyt licznej
Kiedy o Irlandii marzę
Ja przygrywam na Fabrycznej
Zatem na co jest mi szkoła
Gdy w umyśle pełen luz
Choć mnie mają za matoła
To w mej duszy tylko blues
Gdy w umyśle pełen luz
Choć mnie mają za matoła
To w mej duszy tylko blues
Mówią: "Weź się do roboty
To ci może wiele dać"
Na co mi te siódme poty
Na gitarze wolę grać
Więc schowajcie swoje rady
W końcu zdanie własne mam
Kresów chcę tej maskarady
Ja poradzę sobie sam
Chociaż kasy mi brakuje
Robię co mi w duszy gra
To za szczęście podziękuję
Które tylko blues mi da
Najpierw Ela, potem Aśka
Bo do kobiet ja mam gust
A najlepsza była Baśka
No bo miała fajny biust
Mimo że się oddawały
Tej jedynej ciągle brak
Wszystkie jednak uciekały
Chociaż im śpiewałem tak
Jeden chciałby być żołnierzem
Drugi chciałby być papieżem
Jeden ładny, drugi brzydki
A ja kocham twoje cycki
Nie gram Rocka na ulicy
W moich żyłach płynie blues
Bo mi klubu brak w piwnicy
Żeby kumpel radio zniósł
Od hip-hopu także stronię
Nie rozumiem takich treści
Kiedy Wilk na mikrofonie
W mojej głowie się nie mieści
Nie chcę bym do pracy wstawał
Wolę wino ciepły koc
Bo jak pewien Rysiek mawiał
Siódma rano to jest noc
Chociaż puste mam kieszenie
No i wódy czasem brak
Ja już nigdy się nie zmienię
Zawsze będę żył już tak
Ku uciesze na gitarze
Publiczności niezbyt licznej
Kiedy o Irlandii marzę
Ja przygrywam na Fabrycznej
Zatem na co jest mi szkoła
Gdy w umyśle pełen luz
Choć mnie mają za matoła
To w mej duszy tylko blues
Credits
Writer(s): Wojciech Szumanski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.