Tinder Love

Skarbie, myślisz że mnie kochasz
Najpierw zobacz skąd mnie znasz
Na pierwszym zdjęciu chłopak, ale obok niego ja
Chociaż czasami Cię wołam tylko gdy nie mogę spać
Nie myśl, że będę szanował to gdzie widzę twoją twarz
Myślisz, że cię kocham ale zobacz skąd Cię znam
Na każdym zdjęciu poza jakbyś chciała zabić czas
Chociaż czasami mnie wołasz kiedy nie chcesz sama spać
Nie myśl, że będę szanował to gdzie widzę twoją twarz

I nie myśl że zostaniesz u mnie dłużej niż na noc
Nie lubię dzielić łóżek, chodź na górę potem won
Nie chcę Ci robić złudzeń kładąc różę Ci do rąk
Nie próbuj żadnych sztuczek szepcząc czule że to love
I wmawiać, że oddałaś mi to serce jednym kliknięciem
Znam to skądś
Trzyma nas ten sekret, lecz nie więcej wiesz, że nie chcę brnąć
Dalej w ten bezsens, wiecznie jestem więźniem jednej z żądz
To przez to chyba prawie wcale nie sypiam
I wbijam się żeby popisać czy coś
Chcesz mnie na stałe, ja chcę Cie na noc
Zerwiesz z chłopakiem by mieć mnie non-stop
Nie żartowałem z pytaniem "na jaką relację się piszesz na 100?"
Dziś nie potrafię się wiązać na
Rok, dwa, na dekadę czy w planie mieć ją
Nawet i z rapem uderzam na tą trasę i zasięg urywam, aż ją
Zgarnę gdy wrócę i zostanę sam znów po kolejnym za grubym melanżu
Dzwonię do Ciebie o trzeciej na bank już
Dawno straciłaś nadzieję na bal tu
Wiem, że się zbierzesz od zera
By zaraz rozbierać się przy moim łóżku o brzasku
Wyłączasz Tindera i już nie odbierasz, gdy ślą zaproszenia
Bo masz już

Skarbie, myślisz że mnie kochasz
Najpierw zobacz skąd mnie znasz
Na pierwszym zdjęciu chłopak, ale obok niego ja
Chociaż czasami Cię wołam tylko gdy nie mogę spać
Nie myśl, że będę szanował to gdzie widzę twoją twarz
Myślisz, że cię kocham ale zobacz skąd Cię znam
Na każdym zdjęciu poza jakbyś chciała zabić czas
Chociaż czasami mnie wołasz kiedy nie chcesz sama spać
Nie myśl, że będę szanował to gdzie widzę twoją twarz

Nie chcę już słuchać jak bardzo zależy Ci
Chcę tylko leżeć jak ma coś być, let it be
Chcesz żebyśmy byli już szczerzy w tym
Jak mam być szczerym z kimś to nawet nie wie nic
Znam Twoje imię, Snapchata i resztę z tych faktów
Które wciąż wplatasz w ten wielki syf
Skończ już wreszcie udawać, że chcemy być
Jak każda para na mieście, za rękę iść
Pieprzymy się w maskach oboje
Nie chcemy, by ktoś się dowiedział z kim jesteś dziś
Udajemy inną osobę i inną osobę bierzemy za jedną z tych
Z których wciąż sobie myślisz, że
Możesz korzyści na koniec wyciągnąć i nagle wyjść
I tak czujesz, że iskrzy i płonie
A nigdy być może nie zobaczysz więcej ich
Im więcej kontaktów tym więcej żyć
Im większy masz fanklub tym większe sny
Jedna z drugą mnie zna już i chce wbić
Napić się wina i spać tu do rana z kimś
Choć przegrywam z sumieniem tu w każdej z bitw
Jestem pewien, że nie chcę tu poczuć niczego do żadnej z nich
A widzę u każdej łzy

Skarbie, myślisz że mnie kochasz
Najpierw zobacz skąd mnie znasz
Na pierwszym zdjęciu chłopak, ale obok niego ja
Chociaż czasami Cię wołam tylko gdy nie mogę spać
Nie myśl, że będę szanował to gdzie widzę twoją twarz
Myślisz, że cię kocham ale zobacz skąd Cię znam
Na każdym zdjęciu poza jakbyś chciała zabić czas
Chociaż czasami mnie wołasz kiedy nie chcesz sama spać
Nie myśl, że będę szanował to gdzie widzę twoją twarz



Credits
Writer(s): Lanek
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link