Jednocześnie

Co lubią tygrysy? Jak się kurczą filisy
Mach w płuco wyciszy, niech się kłócą ministry
Walę długą trasę jak moje długopisy
Niusy dopisują jak kace - szklisty pisk do ciszy
Więc zamiast słuchać, że 'kill him' to
Ja orbituję jak Mir, dziwko
Komin Skład, dym stąd
Jak silesian brat - ty i ten twój alkoholizm - pij to!
Rozumieją maniury jak zobaczą maniery
Że się kurwią jak jeffy po ten sztuczny przepych
Bordello bum bum jak wpada łajza za stery
Ferajna manewry zna jak spod szemranej bandery
To nie znajome pyski twojej wizażystki chyba
Że na nich wpadła podczas swojej bibki
Potem będzie składać swoje rączki do modlitwy
Bo co kraj to obyczaj, ale kij z tym

Bo mogę być tym czym nie będziesz
Tym czego chcesz i czego nie chcesz jednocześnie
Zbliż się
Nie dowiesz się inaczej, bejbe
Zachwycę się twoją kobiecością
Zrzygam się swoją przeszłością jednocześnie
Zbliż się
Nie dowiesz się inaczej, bejbe

Mrużę oczko, bez trudu, żeby dojrzeć
Dziurę w murze, co ją wybiłem mordą
Mordo frunę Polną, akompaniuje Szczurens
W sumie spoczko
Studiuję amplitudę, blanty mulą
Walnij wódę, każdy ma nałogów sumę
Jestem gotów do posunięć, trzpiotko
Dżinsy ci się zaślizgują, tak masz mokro
Ale nie mnie będziesz ciągnąć rurę dzisiej
Ja se podsumuje weekend jak wdech-wydech interstellar
Nudzą mnie kinderbale
Schlane szczyle i te cizie zćpane
Płynę dalej, grass is greener po tamtej stronie
Fart mi sprzyjał nawet jak rzygałem w kibel
Lady nerwy strzępisz ale to minie
W chwilę, kiedy się uniezależnisz

Bo mogę być tym czym nie będziesz
Tym czego chcesz i czego nie chcesz jednocześnie
Zbliż się
Nie dowiesz się inaczej, bejbe
Zachwycę się twoją kobiecością
Zrzygam się swoją przeszłością jednocześnie
Zbliż się
Nie dowiesz się inaczej, bejbe

Nie mam merca, ale możesz się przejechać
Jak nie jesteś pewna czego ci do szczęścia brak
Miałem przejścia i mam wiele do przejścia szlag by to trafił
Spontaniczna bestia, Knap
Znowu jade gdzieś, znowu zgarnę cash
Pracowałem by to mieć parę latek, wiesz
Brałem flachę w kieszeń by nie patrzeć wstecz
Jak poznałem siebie to wytrzeźwiałem se
W międzyczasie spełniłem parę marzeń
Zwykle ranem sepleniłem, że daj na taryfę
Jak wstanę nie płacz kiedy odjadę, ja non stop w trasie
Grunt to spokój, zmów se pacierz
Sporo nabroiłem, sporo się nauczyłem
Pokora daje siłę ale chce zdobywać olimp
Jakbym był jakimś huckelberry finnem
Kuba Knap dziewczyno, wieczny wagarowicz

Bo mogę być tym czym nie będziesz
Tym czego chcesz i czego nie chcesz jednocześnie
Zbliż się
Nie dowiesz się inaczej, bejbe
Zachwycę się twoją kobiecością
Zrzygam się swoją przeszłością jednocześnie
Zbliż się
Nie dowiesz się inaczej, bejbe



Credits
Writer(s): Michal Tadeusz Kaplinski, Jakub Knap
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link