Szanse

Gdzieś między powagą, a mimochodem
Mamy zbyt wiele wyborów trochę
Ty wkurwiona, bo nie biegnę znów za tobą
A ja czujny, bo szybko się powiększa grono
Poznaję tyle świetnych kobiet (sporo)
To kobiety moich kumpli (także spoko)
Pytasz, kiedy nagram coś o tobie (kurwa)
Wiesz jak łatwo mnie wkurwić!
Wstaję na poranek, pozdro Piotrek i Arek
Znów Red Bull i szlugi, substytut za szamę
Nie, nie wyskoczę na kawę, ani kino i trawę
Prędzej wino i balet, może miłość i Jager
Przeżyłem tyle pięknych rzeczy najebany (hehe)
Nie pamiętam ich (no nie bardzo)
Nie przeżyłbym ich gdybym nie był
Także w sumie chill (luz)
Moja cera dużo mówi o tym, jak prowadzę życie
Nie śpię, nie jem, palę, piję, ty mówisz o crossficie? (Co?)
Ty mi mówisz coś o sporcie? I o diecie pudełkowej?
Ja czasem do wódy biorę dietetyczną colę
Ale wstaje rano, pracowity się zrobiłem
I ambitny jak skurwysyn, proszę, niech to nie trwa chwilę
W sieci aplikacji i że wszystko slim, fit
Janek, raper, łączę dzieciaków z bloków i willi (pyk)

Wojnę o szczęście
Dostęp do wifi
Nie śpię, nie jem, palę, piję

W lasach będziesz miał dostęp do wifi
Kamery pomontują nam nawet do kibli
Nie wiem, czy to dobrze, kiedy mówisz, że się zmieniam (nie)
Nie wiem, czy ci wierzę, ale to chyba jest cena
Tego w co tu wszedłem, może ciut za szybko
Burknę pod nosem, może ciut za brzydko
Znowu szukam siebie, a myślałem że znalazłem
Napisałem całą płytę i nagle się stało jasne
Że to dopiero początek
Że jeszcze długa droga
Że nie kończy się ten wątek
Że się nie opiszę w słowach
Mam opcję, mam klucze, wciąż siebie się uczę
Testuję wybory, wygrałem jak Future
Kilka bitew, a chcę wygrać wojnę
Nigdy wolniej, trzeba zapier- bo życie mija w moment
To twój moment księciuniu, więc łap go
Szlak po wygraną jest tłoczny jak Campton
Gram w to, by wygrać, lub zginąć próbując
Wojnę o szczęście i nie wiem jak ująć
W dwóch słowach to, czym ono dla mnie jest
Gdzie indziej ci powiem ziom, także cześć... Narazie

Wojnę o szczęście
Dostęp do wifi
Gram w to, by wygrać, lub zginąć próbując



Credits
Writer(s): Maksymilian Myszkowski, Jan Stanislaw Pasula
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link