Manifest

Rap dzisiaj to jebane disco polo
Niech wrócą do podziemia i trochę się podszkolą
Jest kilku których darzę respektem
Pytają czy się dogram, a ich słuchałem przedtem, ej
Z ziemi włoskiej do Polski
Wyjebane na ten biznes ichniowski
Nie mam ambicji, żeby lecieć na Esce

Mam ambicje być w czołówce na reszcie
Co to za raper co nie używa punchy
To co wers jest rozkminka, tak się kurwa tańczy, ej
Drogę wskazują mi znaki na niebie
Choć spadająca gwiazda symbolizuje - nie wiem, ej
Się nie czuje wybrany, bądź błogosławiony, pokrzyżowane plany
Bo pojawiłem sie nagle i znikąd, a w wolnych chwilach daje zarobić prawnikom

Nie ma ciśnienia na pieniądze z rapu
Jak nam skapnie, podzielimy pół na pół
Przyszedłem zaprowadzić nowe porządki
Moi ludzie gity, Twoi 60-tki
Pozostaje współczuć mi wrogą
Chcieli zaskoczyć, ale chuja tu mogą
Będę nawijać o koksie, aż dotrze

Bo jak się zaćpasz, to nie przyjdę na pogrzeb
Droga na salony prowadziła przez kibel
Wyszło na moje, skurwysynom na pohybel
Niezbadane sa wyroki Boskie
Skończyłem szkołę, nie skończyłem pod kioskiem
Rzucam sobie na mapę Raszyn
I na nic Ci szkoła jak nie masz dziwko klasy!

Wie-wiedzą na mieście czy-czyje słowo ponad
Czy-czyje słowo ponad
Nie wpadłem by mnie kochał tłum czy po koronę
Po pierwsze nie dla sławy, po drugie nie dla pieniędzy
Ni-nigdy nie kupią nas tu mass-media za żeton
Tu tu tu moi ludzie ziomuś zacięcie pracy strzegą
Ja, ja, ja powracam na region
Selekcjoner nie pozwoli wejść tu frajerom
Ni-nigdy nie kupią nas tu mass-media za żeton
Tu tu tu moi ludzie ziomuś zacięcie pracy strzegą



Credits
Writer(s): Kamil Zalewski, Krause Filip Diesendorf
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link