Provocation

Nie łżyj prosto w oczy,gdy wiem że kłamiesz
Nienawidzę fałszu, wielkodusznośći co mija się w faktem
Robisz interesy kurwa, na ziomkach?
Pewnie też dobry synek z Ciebie, o rozpacz, gardzę,giń
A mogę patrzeć prosto w gały
Bo kto odwróci wzrok, pierwszy bankowo ten cwańszy
Ciągle wały, wały, wały, wały, wałki, wały, wały
To już twój znak rozpoznawalny
Słabe akcje, dziecinady
Giń od różdzki, piorunem, trach
Lampa już nie daje światła drzwi mówią papa
Giń od różdzki, piorunem, trach
Lampa już nie daje światła drzwi mówią papa
Niebieskie koszule, niech zabiją się w lesie
Zwłoki w workach chętnie Mr.Pickels do budy wniesie
Fanty wiecie, chomikowanie to nie dla mnie
Biorę to co ważne, a hajs najs jest

A hajs najs jest

Brak koloru,farba znika
Czarne maski i piwnica
Mają skrytke, szczury mają
Gniją, fiasko

A myśleli, że utrzymają się na zawsze
Teraz na lodzie nie klaskają żadne panie



Credits
Writer(s): Patrycja Kochan
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link