Mam skrzydła

Dzisiaj mam skrzydła
I mogę latać po ulicach nawet pod prąd
Nie ma co ukrywać
Że czasem ucieczka to jedyna sensowna broń
Proszę ciebie leć ze mną proszę ciebie odrzuć złość
Toniemy w morzu emocji
Choć od zawsze tam szaleje sztorm

Chcę dać ci spokój Ty daj mi spokój lub dajmy sobie spokój
Niech przejdzie niepokój
Z syfu natłoku zostanie miłość i pokój
Życie pode mną wciąż lecę wyżej tu nie ma obłoków
Problemy gdzieś z boku
Ja podążam pewnie drogą bez żadnego odwrotu

Tutaj nie ma wrogów to czyste zaufanie
Zagłodzoną duszę karmie moje serce teraz żywy kamień
Czuję każde jego uderzenie bardziej
Słyszę jak do mózgu morsem nadaje
Dlatego dobrze wiem gdzie iść napędzana nim jest każda myśl

Nie mam wątpliwości dziś to dzięki wam mam parę skrzydeł
Nie czuje zmęczenia ból mnie napędza
Już dawno z nim się zaprzyjaźniłem
Jeden z niewielu kumpli który będzie ze mną aż do grobu
To znak że żyję i jeszcze czuję choć
Nie leci ze mną przy moim boku

Dzisiaj mam skrzydła ponad syfem się unoszę tam
Bezgranicznie Oddany Bez Strachu w Niebo jak Ikar
Bez piór bez szans bez paszportu do raju bram
Bez spiny bez poczucia winy bez liny ratunkowej bez ran

Bo ja chcę lecieć wyżej lecieć wyżej lecież wyżej znów
Ja chcę lecieć wyżej lecieć wyżej
Lecież wyżej znów pod wiatr pod wiatr pod wiatr
Frunę nim spadnę od lat, od lat, od lat
Skrzydła mam łatwopalne

Znowu siedzę sam i walczę
Ze sobą by nie wypić choć kropli
Pokonać ten stan i poczuć
Na trzeźwo ile w sobie mam mocy

Ja wiem że to znasz i tak jak
Mnie dopada Cię w samotności
Myśli ranią jak pocisk
Znikają zalety zostały słabości
Wtedy rozkładam skrzydła
Jak miejski turysta zwiedzam podwórka

Tu panuje bezbronna cisza
I każdy krzyk jak bardzo jest krucha
Największy problem zanika
A muzyka to szepty wiatru w uszach
A może to gra moja dusza
Nawilża umysł w którym panuje susza

Do niczego nie zmuszam
Leć ze mną dalej w piękne nieznane
Odchodzi gdzieś zamęt wraca spokój
Cichnie wszelki lament
Jak daleko stąd już jesteś ze mną
Pochłonięty tym stanem na amen
Nieludzki haj niech zostanie
Niezmienny jak po śmierci testament

Życie to dar jestem jego fanem
Od urodzenia obdarzony tym darem
Wracam do życia nad ranem
Oczyszczony gotowy na walkę
Znowu mam równowagę siłę
Jestem emocji panem
Wewnętrzna zgoda opanowanie
Ponownie tworzymy ten tandem

Dzisiaj mam skrzydła ponad syfem się unoszę tam
Bezgranicznie Oddany Bez Strachu w Niebo jak Ikar
Bez piór bez szans bez paszportu do raju bram
Bez spiny bez poczucia winy bez liny ratunkowej bez ran

Bo ja chcę lecieć wyżej
Lecieć wyżej lecież wyżej znów
Ja chcę lecieć wyżej lecieć wyżej
Lecież wyżej znów pod wiatr pod wiatr pod wiatr
Frunę nim spadnę od lat, od lat, od lat
Skrzydła mam łatwopalne



Credits
Writer(s): Marcin Gutkowski, Krystian Silakowski, Lukasz Paluszak
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link