Wieczny chłopiec

Nie mów o codzienności, bo mnie codzienność męczy
Prowadzi przez szarości, nie po stromym brzegu tęczy
Żyć nie chce zwykłym życiem, planowanym i statecznym
Bo co mi z niego przyjdzie
Oprócz nudy wszechobecnej

Ty mnie pozostaw wiecznym chłopcem
Daj mi się zwodzić na manowce
Ty mnie pozostaw wiecznym chłopcem
Bym jaki jestem zawsze był
Bo zmiany – to, są ciała obce

Na życie z kompromisów i na wybory głupie
Recepty nie przepisuj, ja jej nigdy nie wykupie
Dojrzałośc to przekleństwo – owoc, gdy dojrzeje, spada
I gdzie jest w tym szaleńśtwo
I gdzie pusta autostrada

Ty mnie pozostaw wiecznym chłopcem
Daj mi się zwodzić na manowce
Ty mnie pozostaw wiecznym chłopcem
Bym jaki jestem zawsze był
Bo zmiany to są ciała obce



Credits
Writer(s): Jan Borysewicz, Wojciech Jaroslaw Byrski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link