Po Prostu
Co poradzę, lubię moją prawdę i chuj
Już na starcie sam sobie wybrałem ten bunt
Mam zajawę, lubię gonić papier, lubię widok stów
Wieża Bubble, ale jak trafię strzałę zwiedzimy Louvre
Wjeżdżam daszem, zrzucę daszek
Dużo marzeń mam na bańce, chce ten pasek
Zrobię kasę, się pochwalę
Ziomom, mamie, komu dam radę
Mało ważne ilu ja wrogów zrobię idąc do przodu wow
Na korzyści zmieniam ja wszystkie przeciwności losu wow
Mam doktorat w paleniu mostów, co tam gadasz, daj mi spokój wow
I tak zawsze wychodzi na moje koniec końców
Tak po prostu, tak po prostu
I tak zawsze wychodzi na moje koniec końców
Tak po prostu, tak po prostu
I tak zawsze wychodzi na moje koniec końców
Z roku na rok coraz mniej lubię ludzi, wo
Czują zazdrość, pójdą gdzie lepsze warunki, wo
Co gadają jebie mnie, latam skuty, wo
Chcę Aventador, pełny sejf, w nim waluty, wo
Ona mi pisze, że fajny jestem, pewnie przez moje gały niebieskie
Jeszcze nie wie co siedzi mi we łbie, kupie dla siebie, dla mamy mercedes
Brzydzę się waszym podejściem do życia, że nie staracie się więcej zdobywać
Robię na co dzień co was zawstydza, pomysły w głowie ja to artysta
Nie będzie na mnie suchej nitki - drip
Płoną latarnie, trip chce do Pari
Od niej dostanę więcej ja niż ty
Lubię me zdanie, nie przegadasz mi
Wydaje mój kwit, bo wiem, że wróci znów
Wyjdę ja na zysk, będzie all inclu
Trenuje mój team, tak jak BullyJuice
Co tam gadasz mi, jesteś głupi chuj
Tylko potrafisz oceniać
Się nie mam zamiaru wybielać
Nie mam wyrzutów sumienia
Leczy mi serce ta penga
Mało ważne ilu ja wrogów zrobię idąc do przodu wow
Na korzyści zmieniam ja wszystkie przeciwności losu wow
Mam doktorat w paleniu mostów, co tam gadasz, daj mi spokój wow
I tak zawsze wychodzi na moje koniec końców
Tak po prostu, tak po prostu
I tak zawsze wychodzi na moje koniec końców
Tak po prostu, tak po prostu
I tak zawsze wychodzi na moje koniec końców
Żadne z waszych zasad nie dotyczą mnie
Kiedy wpada kasa to podnieca mnie
Na melanzach ona znów dotyka mnie
Zdejmiemy ubrania, mogłaby dać łeb
Tak po prostu, tak po prostu
I tak zawsze wychodzi na moje koniec końców
Tak po prostu, tak po prostu
I tak zawsze wychodzi na moje koniec końców
Już na starcie sam sobie wybrałem ten bunt
Mam zajawę, lubię gonić papier, lubię widok stów
Wieża Bubble, ale jak trafię strzałę zwiedzimy Louvre
Wjeżdżam daszem, zrzucę daszek
Dużo marzeń mam na bańce, chce ten pasek
Zrobię kasę, się pochwalę
Ziomom, mamie, komu dam radę
Mało ważne ilu ja wrogów zrobię idąc do przodu wow
Na korzyści zmieniam ja wszystkie przeciwności losu wow
Mam doktorat w paleniu mostów, co tam gadasz, daj mi spokój wow
I tak zawsze wychodzi na moje koniec końców
Tak po prostu, tak po prostu
I tak zawsze wychodzi na moje koniec końców
Tak po prostu, tak po prostu
I tak zawsze wychodzi na moje koniec końców
Z roku na rok coraz mniej lubię ludzi, wo
Czują zazdrość, pójdą gdzie lepsze warunki, wo
Co gadają jebie mnie, latam skuty, wo
Chcę Aventador, pełny sejf, w nim waluty, wo
Ona mi pisze, że fajny jestem, pewnie przez moje gały niebieskie
Jeszcze nie wie co siedzi mi we łbie, kupie dla siebie, dla mamy mercedes
Brzydzę się waszym podejściem do życia, że nie staracie się więcej zdobywać
Robię na co dzień co was zawstydza, pomysły w głowie ja to artysta
Nie będzie na mnie suchej nitki - drip
Płoną latarnie, trip chce do Pari
Od niej dostanę więcej ja niż ty
Lubię me zdanie, nie przegadasz mi
Wydaje mój kwit, bo wiem, że wróci znów
Wyjdę ja na zysk, będzie all inclu
Trenuje mój team, tak jak BullyJuice
Co tam gadasz mi, jesteś głupi chuj
Tylko potrafisz oceniać
Się nie mam zamiaru wybielać
Nie mam wyrzutów sumienia
Leczy mi serce ta penga
Mało ważne ilu ja wrogów zrobię idąc do przodu wow
Na korzyści zmieniam ja wszystkie przeciwności losu wow
Mam doktorat w paleniu mostów, co tam gadasz, daj mi spokój wow
I tak zawsze wychodzi na moje koniec końców
Tak po prostu, tak po prostu
I tak zawsze wychodzi na moje koniec końców
Tak po prostu, tak po prostu
I tak zawsze wychodzi na moje koniec końców
Żadne z waszych zasad nie dotyczą mnie
Kiedy wpada kasa to podnieca mnie
Na melanzach ona znów dotyka mnie
Zdejmiemy ubrania, mogłaby dać łeb
Tak po prostu, tak po prostu
I tak zawsze wychodzi na moje koniec końców
Tak po prostu, tak po prostu
I tak zawsze wychodzi na moje koniec końców
Credits
Writer(s): Bartosz Grochowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
Other Album Tracks
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.