Fendi (sex)

Znowu siedzę w studio jak Schoolboy Q
I suwaki na mikserze oszalały znów
Wszystko we mnie drzy jak subwoofer na tych bitach
Chciałabym posadzić na nim dupę jak na głośnikach
Wiesz, że mam to czego pragniesz
Nie myślałeś tak o żadnej
Moje nogi do księżyca poślij
Włosy w kucyk złap i ciągnij
Nie wypada, ale nic to
Mam ochotę mówić brzydko
Moje usta: pardon my french
Kiedy obie ręce z tyłu będę mieć
Jak a a a a
Jak a a a a

Wszystko ze mnie zdejmij, przyjdź
Print jak Fendi - ja i Ty
Pieprzyć metki - to nieważne
I tak będę wyglądała ładniej z Toba na mnie
Z Toba, z Tobą, Z Tobą na mnie
Z Toba, z Tobą, Z Tobą na mnie
Z Toba, z Tobą, Z Tobą na mnie
Z Toba, z Tobą, Z Tobą na mnie

Tylko powiedz jaką masz fantazję - jestem
Ja się Tobą zajmę, jak nikt przedtem,
Jak w tej piosence, co nie słuchasz głośno
Co ma w każdym wersie porno
Wiem, że Ty wiesz, że ja wiem o co chodzi
Jak to mięso pieprzę, to jest złe do kości
Mam myśli niegrzeczne, gdy patrzysz mi w oczy
A Ty powiedz co zamierzasz z tym zrobić?
I powiedz to brzydko, jak prawdę w rapie
Jak co mi zrobisz, gdy mnie wreszcie złapiesz
Ja wiem co Ci zrobię, gdy mnie puścisz w końcu
Wiec lepiej trzymaj mnie mocno

Wszystko ze mnie zdejmij, przyjdź
Print jak Fendi - ja i Ty
Pieprzyć metki - to nieważne
I tak będę wyglądała ładniej z Toba na mnie
Z Toba, z Tobą, Z Tobą na mnie
Z Toba, z Tobą, Z Tobą na mnie
Z Toba, z Tobą, Z Tobą na mnie
Z Toba, z Tobą, Z Tobą na mnie

Z Tobą na mnie
Z Tobą na mnie
Z Tobą na mnie
Z Tobą na mnie



Credits
Writer(s): Malgorzata Jaworska-wozniak, Baris Genc
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link