Niepewność

Ile jesteśmy w stanie znieść
Jaki ciężar na plecach
Możemy nieść
Czy chcemy zawsze
Płynąć pod prąd
Gdy z jednej strony kwitnie dobro
Z drugiej w siłę rośnie zło

Jak długo naprzeciw możemy stać
I czy stać nas na to
By się nie poddać
Czy mamy siłę bez końca
Biec pod wiatr
Żywiąc się kolorem nadziei
Gdy w skali szarości niknie świat

Czy to czas na rachunek zysków i strat
Co poświęcić musimy
Aby móc przetrwać
Jak daleko za horyzont
Trzeba będzie spoglądać
By chronić to co kochamy
Gdy nastał niepewności czas

Jak długo o ten dom damy radę dbać
Czy przed gradem ochronimy
Każdy w ogrodzie kwiat
Ile jeszcze się uda
W beztrosce trwać
Żywiąc się kolorem nadziei
Gdy w skali szarości niknie świat

Jaki jest nasz

Akceptowalny poziom
Hipokryzji
Akceptowalny poziom
Ignorancji
Akceptowalny poziom
Przyzwyczajenia
Nasz akceptowalny poziom
Nietolerancji

I czy mamy

Akceptowalny poziom
Frustracji
Akceptowalny poziom
Bezsilności
Akceptowalny poziom
Bólu
Nasz akceptowalny poziom
Niepewności

Ta myśl jak
Jak komar nad uchem
Plama na marginesie
Kamień w bucie
Nocne szczekanie psa
Rzęsa pod powieką
Rysa na życiorysie

Ta myśl to
Ciągła niepewność
W swoją siłę zwątpienie
To co trzyma nas w bezruchu
Nie pozwala odetchnąć
Zamiast podjąć walkę
Upadamy na duchu

W jednej chwili do głosu dochodzi sumienie
Jak pierwszy promień słońca
O świcie
Spada kropla przelewająca czarę goryczy
Moment który definiuje całe życie

W jednej chwili gdzieś w sercu
Wybucha ogień
Jak erupcja wulkanu
Emocje ukryte
Pęka kamienna zbroja krępująca ruchy
Moment który definiuje

W jednej chwili do głosu dochodzi sumienie
Jak pierwszy promień słońca
O świcie
Spada kropla przelewająca czarę goryczy
Moment który definiuje całe życie

W jednej chwili gdzieś w sercu
Wybucha ogień
Jak erupcja wulkanu
Emocje ukryte
Pęka kamienna zbroja krępująca ruchy
Moment który definiuje całe życie



Credits
Writer(s): Dominik Jaksik
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link