TO MOJA WINA
Wiem, że nie wierzyli tylko starzy przyjaciele
Jeden nie wypowiem, prosiłby o cash
Włożyłem im kilka listów do butelek
Czekam aż fala wyrzuci je na brzeg
Mieliśmy wspólne cele, fartem, nie wspólną
Do dziś, nie wiem co się u nich dzieje
I tak wezmę to na siebie
To moja wina
Nie taki był plan, wiem nie zmyjemy tych plam
Są jak krople wina, możesz to na mnie zrzucić
Niech wszystko spadnie na mnie
Łzy z jej powiek, uwięziony wokół pokus
Jestem solą w oku niewinnych kobiet i kłamstw
Do świtu cztery godziny
Leżę i pocę się, a jedyne co czuję to chłód
To nawet nie umiałem włączyć se klimy (cztery godziny)
W życiu odpierdolę swoje i tak wiesz, że na koniec dnia
Byłbym gotów oddać więcej niż Ty mi
Dobra ci lojalność, to całkiem dziecinne
Bo wiesz, że raniłem tą potencjalną
Miałem w chuju moralność
Gdy plułem innej w gardło
I choć słuchałem Future, to wiem, że nie było warto
(To moja wina, przepraszam)
I nie wskażę palcem na dom dziecka
Na autorytety z getta, pcham to w epitety w wersach
Spiszę o tym kiedyś serial
Może jakiś skurwysyn nauczy się na moich błędach
To moja wina
Nie taki był plan, wiem nie zmyjemy tych plam
Są jak krople wina, możesz to na mnie zrzucić
Niech wszystko spadnie na mnie
Łzy z jej powiek, uwięziony wokół pokus
Jestem solą w oku niewinnych kobiet i kłamstw
Poznałem ludzi, co zrobią wszystko za wszelką cenę
Tylko by móc kupić sobie wszystko za wielką cenę
Dorośniecie, zobaczycie, że pieniądze są na chwilę
A wstyd jest na całe życie
Jeśli rzucasz kamieniami, się upewnij, czy masz kask
Bo karma ma twój adres już wpisany w Google Maps
Chcesz, możesz mózgi prać i brudy przez internet
Ale to jedna z tych plam, co z sumienia już nie zejdzie
W karierę wbitę mam, no bo są rzeczy ważniejsze
Tu po trupach nie przejdziesz- Typy jak my nieśmiertelne
(Typy jak my)
Sami klepcie się po plecach, żeby zetrzeć błoto
Którym się obrzucaliście wcześniej
Używasz tych co toną, by potwierdzać swoją wersję
Podajesz łapę wrogom, by mówili to co zechcesz
Zaszedłeś za daleko, jakbyś na szyi miał pętlę
W afekcie co bezcenne ludzie oddają za bezcen
(Typy jak my)
To moja wina
Nie taki był plan, wiem nie zmyjemy tych plam
Są jak krople wina, możesz to na mnie zrzucić
Niech wszystko spadnie na mnie
Łzy z jej powiek, uwięziony wokół pokus
Jestem solą w oku niewinnych kobiet i kłamstw
Jeden nie wypowiem, prosiłby o cash
Włożyłem im kilka listów do butelek
Czekam aż fala wyrzuci je na brzeg
Mieliśmy wspólne cele, fartem, nie wspólną
Do dziś, nie wiem co się u nich dzieje
I tak wezmę to na siebie
To moja wina
Nie taki był plan, wiem nie zmyjemy tych plam
Są jak krople wina, możesz to na mnie zrzucić
Niech wszystko spadnie na mnie
Łzy z jej powiek, uwięziony wokół pokus
Jestem solą w oku niewinnych kobiet i kłamstw
Do świtu cztery godziny
Leżę i pocę się, a jedyne co czuję to chłód
To nawet nie umiałem włączyć se klimy (cztery godziny)
W życiu odpierdolę swoje i tak wiesz, że na koniec dnia
Byłbym gotów oddać więcej niż Ty mi
Dobra ci lojalność, to całkiem dziecinne
Bo wiesz, że raniłem tą potencjalną
Miałem w chuju moralność
Gdy plułem innej w gardło
I choć słuchałem Future, to wiem, że nie było warto
(To moja wina, przepraszam)
I nie wskażę palcem na dom dziecka
Na autorytety z getta, pcham to w epitety w wersach
Spiszę o tym kiedyś serial
Może jakiś skurwysyn nauczy się na moich błędach
To moja wina
Nie taki był plan, wiem nie zmyjemy tych plam
Są jak krople wina, możesz to na mnie zrzucić
Niech wszystko spadnie na mnie
Łzy z jej powiek, uwięziony wokół pokus
Jestem solą w oku niewinnych kobiet i kłamstw
Poznałem ludzi, co zrobią wszystko za wszelką cenę
Tylko by móc kupić sobie wszystko za wielką cenę
Dorośniecie, zobaczycie, że pieniądze są na chwilę
A wstyd jest na całe życie
Jeśli rzucasz kamieniami, się upewnij, czy masz kask
Bo karma ma twój adres już wpisany w Google Maps
Chcesz, możesz mózgi prać i brudy przez internet
Ale to jedna z tych plam, co z sumienia już nie zejdzie
W karierę wbitę mam, no bo są rzeczy ważniejsze
Tu po trupach nie przejdziesz- Typy jak my nieśmiertelne
(Typy jak my)
Sami klepcie się po plecach, żeby zetrzeć błoto
Którym się obrzucaliście wcześniej
Używasz tych co toną, by potwierdzać swoją wersję
Podajesz łapę wrogom, by mówili to co zechcesz
Zaszedłeś za daleko, jakbyś na szyi miał pętlę
W afekcie co bezcenne ludzie oddają za bezcen
(Typy jak my)
To moja wina
Nie taki był plan, wiem nie zmyjemy tych plam
Są jak krople wina, możesz to na mnie zrzucić
Niech wszystko spadnie na mnie
Łzy z jej powiek, uwięziony wokół pokus
Jestem solą w oku niewinnych kobiet i kłamstw
Credits
Writer(s): Mateusz Karas, Szymon Sobel, Nadim Akach
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.