Uciekaj

Przedwiosenne miasto
Twarze pokrył dym
Brudne okna, szklane oczy
Nad rozbitym kioskiem
Czarny napis
"Chwała wielkiej Polsce"
"Jebać psy"

Już nie trzęsą mi się dłonie
Ale czasem w takie dni
Znowu myślę o niej

Uciekaj uciekaj uciekaj
Bo wiesz dobrze co może się stać
Uciekaj uciekaj uciekaj uciekaj uciekaj
Ty do tej samej rzeki nie wbiegaj
Drugi raz ci się może nie udać
I utopisz się w jej oczach

Znowu idą święta
Miało prószyć
Biały puder ukryć miał uliczne zmarszczki
Na pochylone karki
Pada posępny deszcz
W knajpach od przedświtu gra George Michael

Już nie kręci mi się w nosie
Ale czasem w takie dni
Znowu myślę o niej

Uciekaj uciekaj uciekaj
Bo wiesz dobrze co może się stać
Uciekaj uciekaj uciekaj uciekaj uciekaj
Za tym szczytem czeka cię przepaść
Drugi raz ci się może nie udać
Przysypie cię lawina

Bez ciebie, ale tylko dziś
Codziennie mówię tak
Dwadzieścia cztery szanse by
Cię znów nie spotkać



Credits
Writer(s): Krzysztof Zalewski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link