Powtórka z Odysei

Szafirowe perspektywy
Morze, niebo, echo gromu
Płynie Odys Przenikliwy
Łzy źrenicą szuka domu
Wysp szmaragdy, skał świątynie
Patrzą milcząc aż przepłynie

Był z Odysa, jak się zdaje
Ojciec, mąż i zabijaka
Branki brał, plądrował kraje
A czekała nań Itaka
Z przebiegłości w interesach
Zyskał miano Ulissesa

Wódz tysięcy, mąż wyniosły
Jakich mało znały dzieje
Kreśli w falach piórem wiosła
Swoich błędów Odyseję
Ulubieniec bogów, strateg
Jeden mu pozostał statek
Jeden mu pozostał statek

A tam, jeśli wierzyć pieśni
Wierna żona, dom w winnicy
Niecierpliwi i obleśni
Rządzą schedą zalotnicy
Piją wino, rżną barany
Jeden z nich ma być wybrany

Jak naprawdę było - nie wiem
Może zwodzą pieśni słowa
Słodkim łupem - bezkrólewie
Dumna i posażna wdowa
Mógł - zbłądziwszy w gwiazd eony
Rabuś zostać ograbiony

Z pokus syren się ocalił
Nie dał się zamienić w świnię
Pieśń człowieka doskonali
Człowiek znika, pieśń nie ginie
Tak śmiertelnik sięga szczytów
I w tym tkwi realizm mitu
I w tym tkwi realizm mitu

Krąży Telemacha statek
Po zatokach i cieśninach
Czy młodzieniec znajdzie tatę?
Czy rozpozna ojciec syna?
Czy ruszając na swą Troję
Syn udźwignie ojca zbroję?

Los Odysa dróg nie skraca
Ciąży w rękach pióro wiosła
Trzeba mieć do czego wracać
Czego trzymać się by sprostać
Trzeba jeszcze mieć w co wierzyć
By się z własną pieśnią zmierzyć
Trzeba jeszcze mieć w co wierzyć



Credits
Writer(s): Jacek Kaczmarski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link