wspominam lato
Nie ma dzisiaj już nikogo nad Wisłą
Nie widzę ludzi, dla nich chyba za zimno jest
Pora obudzić ich, bo robi się przykro
To, co było niedawno wydaje się fikcją
Nie ma dzisiaj już nikogo nad Wisłą
Nie widzę ludzi, dla nich chyba za zimno jest
Pora obudzić ich, bo robi się przykro
To, co było niedawno wydaje się fikcją
Chodziłem wtedy po bulwarach
Wiara niepoliczalna, w tłumie jak na bazarach
Słońce, o piątej szama i litry wódy do rana
Liczne rozróby w barach i panny co chciały zaraz numer tel
Albo wpadać na after, bo w planach miały seks, ale nic na poważnie
Ja wsiadam w furę gdzieś, mijam Przedmoście Praskie
Zza szyby widzę zmierzch, nieba kolorów gradient
Przypomina mi sen o Warszawie i akcje
Osiedlowe na full z głośników o dwunastej
Panie władzo nie, to nie u nas melanże
Nim wstanie znowu dzień, ktoś poleci po flaszkę
Nie ma dzisiaj już nikogo nad Wisłą
Nie widzę ludzi, dla nich chyba za zimno jest
Pora obudzić ich, bo robi się przykro
To, co było niedawno wydaje się fikcją
Nie ma dzisiaj już nikogo nad Wisłą
Nie widzę ludzi, dla nich chyba za zimno jest
Pora obudzić ich, bo robi się przykro
To, co było niedawno wydaje się fikcją
Mógłbym rzec, że chcę wrócić, lecz wystarczy poczekać
Z biegiem czasu coraz krócej, ten rok w chwilę mi zleciał
Dobrze byłoby wziąć bilet, w garść walizę czy plecak
Gdzieś na drugą stronę globu na pół roku wyjechać
Byleby się zaszyć na zimie gdzieś w Afryce albo Chile
Zaraz styczeń, a my w kinie, zamiast gdzieś na plaży z winem
Parę miechów temu żyłem w innym tempie
Dziś wspominam to pod kinem z papierosem w gębie
Może cię odprowadzę na chatę? A może wejdę?
Dziś mam siłę na kanapie spędzić wieczór laid back
Z tobą zginą wszelkie niepotrzebne retrospekcje
Puść mi Małpę albo Perfect, skarbie
Zaparzę miętę
Nie ma dzisiaj już nikogo nad Wisłą
Nie widzę ludzi, dla nich chyba za zimno jest
Pora obudzić ich, bo robi się przykro
To, co było niedawno wydaje się fikcją
Nie ma dzisiaj już nikogo nad Wisłą
Nie widzę ludzi, dla nich chyba za zimno jest
Pora obudzić ich, bo robi się przykro
To, co było niedawno wydaje się fikcją
Nie widzę ludzi, dla nich chyba za zimno jest
Pora obudzić ich, bo robi się przykro
To, co było niedawno wydaje się fikcją
Nie ma dzisiaj już nikogo nad Wisłą
Nie widzę ludzi, dla nich chyba za zimno jest
Pora obudzić ich, bo robi się przykro
To, co było niedawno wydaje się fikcją
Chodziłem wtedy po bulwarach
Wiara niepoliczalna, w tłumie jak na bazarach
Słońce, o piątej szama i litry wódy do rana
Liczne rozróby w barach i panny co chciały zaraz numer tel
Albo wpadać na after, bo w planach miały seks, ale nic na poważnie
Ja wsiadam w furę gdzieś, mijam Przedmoście Praskie
Zza szyby widzę zmierzch, nieba kolorów gradient
Przypomina mi sen o Warszawie i akcje
Osiedlowe na full z głośników o dwunastej
Panie władzo nie, to nie u nas melanże
Nim wstanie znowu dzień, ktoś poleci po flaszkę
Nie ma dzisiaj już nikogo nad Wisłą
Nie widzę ludzi, dla nich chyba za zimno jest
Pora obudzić ich, bo robi się przykro
To, co było niedawno wydaje się fikcją
Nie ma dzisiaj już nikogo nad Wisłą
Nie widzę ludzi, dla nich chyba za zimno jest
Pora obudzić ich, bo robi się przykro
To, co było niedawno wydaje się fikcją
Mógłbym rzec, że chcę wrócić, lecz wystarczy poczekać
Z biegiem czasu coraz krócej, ten rok w chwilę mi zleciał
Dobrze byłoby wziąć bilet, w garść walizę czy plecak
Gdzieś na drugą stronę globu na pół roku wyjechać
Byleby się zaszyć na zimie gdzieś w Afryce albo Chile
Zaraz styczeń, a my w kinie, zamiast gdzieś na plaży z winem
Parę miechów temu żyłem w innym tempie
Dziś wspominam to pod kinem z papierosem w gębie
Może cię odprowadzę na chatę? A może wejdę?
Dziś mam siłę na kanapie spędzić wieczór laid back
Z tobą zginą wszelkie niepotrzebne retrospekcje
Puść mi Małpę albo Perfect, skarbie
Zaparzę miętę
Nie ma dzisiaj już nikogo nad Wisłą
Nie widzę ludzi, dla nich chyba za zimno jest
Pora obudzić ich, bo robi się przykro
To, co było niedawno wydaje się fikcją
Nie ma dzisiaj już nikogo nad Wisłą
Nie widzę ludzi, dla nich chyba za zimno jest
Pora obudzić ich, bo robi się przykro
To, co było niedawno wydaje się fikcją
Credits
Writer(s): Nadim Akach, Miron Dunikowski, Lukasz Hodakowski
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.