Shire
Oh, mam parę minut, szach mat, patrz jak ja daję dymu
Oh, strzał z karabinu, brat, rap tak jak jump dla delfinów (yeah)
I nie to że jakieś błędy dla fun'u
Brakło talaru, my to wypracowaliśmy
Zrobimy armię z tych paru
A paru bananów wrzucało trzy grosze
Nie zebrali nawet na flachę, mój Boże
I teraz se siedzą z dupami ich byłych kolegów na squat'cie
Dzisiaj emocje nie grają ról, mydlane opery głupich głów
I wyszedłbym stąd, ziom, ale na chuj?
Po co mi doły jak patrzę z gór
I to mnie doładowuje jak quick-charge
Omg, co za wspaniała nawijka
Oh, my jesteśmy crunchy jak Nick's Nuts
Ja nie wybierałem - to mnie wybrała ma gildia
I czasem wstyd nam, że jeszcze mama nie w willi
Pijemy szczocha, nie Jim Bim
Częściej łańcuchy niż silnik i wyrzucamy to z siebie
Czasami przychodząc na siłki tylko
Czemu mam znowu dać wiarę?
Skoro poprzedniej nie odebrałem
Mam kumpelę co nie umie usiedzieć i zwiedza se ziemię
My z ziomalami otoczeni okopami, tu na własnym terenie
I tak się utarło, tu w glebę mi wbiją nagrobek
I sypną na trumnę, więc all-inclusive w Egipcie zostawię na potem
Dziś znowu nie usnę
To nie są puste słowa, od kiedy przelała się czara goryczy
Dlatego zawsze wypiję na hejnał, nieważne czy ktoś mnie kiedyś podliczy
To nie koncert życzeń, to nawet nie koncert, tutaj nikt dobrze nie życzy
Chyba że masz torbę
I oby nie w ręce policji, bo odbiera mowę
Kiedy ktoś próbuję skrzywdzić, nie tylko ciebie, ale twoją wolę
Oh, strzał z karabinu, brat, rap tak jak jump dla delfinów (yeah)
I nie to że jakieś błędy dla fun'u
Brakło talaru, my to wypracowaliśmy
Zrobimy armię z tych paru
A paru bananów wrzucało trzy grosze
Nie zebrali nawet na flachę, mój Boże
I teraz se siedzą z dupami ich byłych kolegów na squat'cie
Dzisiaj emocje nie grają ról, mydlane opery głupich głów
I wyszedłbym stąd, ziom, ale na chuj?
Po co mi doły jak patrzę z gór
I to mnie doładowuje jak quick-charge
Omg, co za wspaniała nawijka
Oh, my jesteśmy crunchy jak Nick's Nuts
Ja nie wybierałem - to mnie wybrała ma gildia
I czasem wstyd nam, że jeszcze mama nie w willi
Pijemy szczocha, nie Jim Bim
Częściej łańcuchy niż silnik i wyrzucamy to z siebie
Czasami przychodząc na siłki tylko
Czemu mam znowu dać wiarę?
Skoro poprzedniej nie odebrałem
Mam kumpelę co nie umie usiedzieć i zwiedza se ziemię
My z ziomalami otoczeni okopami, tu na własnym terenie
I tak się utarło, tu w glebę mi wbiją nagrobek
I sypną na trumnę, więc all-inclusive w Egipcie zostawię na potem
Dziś znowu nie usnę
To nie są puste słowa, od kiedy przelała się czara goryczy
Dlatego zawsze wypiję na hejnał, nieważne czy ktoś mnie kiedyś podliczy
To nie koncert życzeń, to nawet nie koncert, tutaj nikt dobrze nie życzy
Chyba że masz torbę
I oby nie w ręce policji, bo odbiera mowę
Kiedy ktoś próbuję skrzywdzić, nie tylko ciebie, ale twoją wolę
Credits
Writer(s): Indeb
Lyrics powered by www.musixmatch.com
Link
© 2024 All rights reserved. Rockol.com S.r.l. Website image policy
Rockol
- Rockol only uses images and photos made available for promotional purposes (“for press use”) by record companies, artist managements and p.r. agencies.
- Said images are used to exert a right to report and a finality of the criticism, in a degraded mode compliant to copyright laws, and exclusively inclosed in our own informative content.
- Only non-exclusive images addressed to newspaper use and, in general, copyright-free are accepted.
- Live photos are published when licensed by photographers whose copyright is quoted.
- Rockol is available to pay the right holder a fair fee should a published image’s author be unknown at the time of publishing.
Feedback
Please immediately report the presence of images possibly not compliant with the above cases so as to quickly verify an improper use: where confirmed, we would immediately proceed to their removal.