Idealny syn

To nie tak, że nikogo nie słucham
Jestem ósmym cudem świata
Nastoletni kryzys bucha
To nie tak, chciałbym pewnie kroczyć
Chciałbym te ambicje spłoszyć

Skradam się powoli
Szukam tego co mi szkodzi
Sprawy w swoje ręce
Biorę szybko, jak najprędzej

Będziesz kiedyś kimś
Teraz przyznasz matce w końcu rację
Idealny syn
Narodowy okaz, wciąż na pokaz
Przepraszam, że zawiodłem tyle razy
Paliłem mosty, nie żywcie wciąż urazy
Młodości błędy, rzucamy to w niepamięć
Niech żyje bal
Nic dwa razy się nie zdarzy nam

To nie tak, że zjadłem rozumy
Znam odpowiedź zanim spytasz
Z mrugnięć oczu przyszłość czytam
To nie tak, chciałbym pewnie kroczyć
Chciałbym te ambicje spłoszyć

Skradam się powoli
Szukam tego co mi szkodzi
Sprawy w swoje ręce
Biorę szybko, jak najprędzej

Będziesz kiedyś kimś
Teraz przyznasz matce w końcu rację
Idealny syn
Narodowy okaz, wciąż na pokaz
Przepraszam, że zawiodłem tyle razy
Paliłem mosty, nie żywcie wciąż urazy
Młodości błędy, rzucamy to w niepamięć
Niech żyje bal
Nic dwa razy się nie zdarzy nam

Będziesz kiedyś kimś
Teraz przyznasz matce w końcu rację
Idealny syn
Narodowy okaz, wciąż na pokaz
Przepraszam, że zawiodłem tyle razy
Paliłem mosty, nie żywcie wciąż urazy
Młodości błędy, rzucamy to w niepamięć
Niech żyje bal
Nic dwa razy się nie zdarzy nam



Credits
Writer(s): Arkadiusz Lukasz Klusowski, Maciej Antoni Sawoch, Karolina Artymowicz
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link