Próbowałem

Próbowałem kiedyś żyć tak jak oni
Próbowałem tego, to mi Bóg zabronił
Próbowałem kiedyś żyć jak was wielu
Próbowałem mówić mu, "Przyjacielu"

Słońce zachodzi znów
Ty znów tam, ja znów tu
Odrywamy części stóp
Nawet nie pomaga Bóg
Z daleka od chorych głów
Czasem już brakuje tchu
Całą noc chodzi po głowie mi
Zmęczona nie czuje snu

Wyciągasz ręce wysoko i próbujesz dotknąć tych gwiazd tu na niebie
Patrzy się na mnie, chce złapać za rękę, ale ja mocno przytulam ciebie
Mija cierpienie, to nie jest cierpienie, i teraz czujemy to razem
Odnoszę wrażenie, że wiesz o czym mówisz, choć nie mówię, "Cisza" przy karze

Po to jest życie, ażeby próbować, powiedz mi jak nie zwariować?
Wyciągasz ręce i chowasz, wiara twa nie jest gotowa, nie
Mówię ci żebyś spróbował docenić twe życie od nowa
Tego, co nie ma to naprawdę nie ma, schowaj ten obraz, to twoja głowa

Do kieszeni z tym i nigdzie indziej
Unosi się dym, zostawcie w windzie to
Weź zapomnij najlepiej, że tu byłeś
Unosi się dym, zostań na chwilę choć

Próbowałem kiedyś żyć tak jak oni
Próbowałem tego, to mi Bóg zabronił
Próbowałem kiedyś żyć jak was wielu
Próbowałem mówić mu, "Przyjacielu"

Słońce zachodzi znów
Ty znów tam, ja znów tu
Odrywamy części stóp
Nawet nie pomaga Bóg
Z daleka od chorych głów
Czasem już brakuje tchu
Całą noc chodzi po głowie mi
Zmęczona nie czuje snu

Do kieszeni z tym i nigdzie indziej
Unosi się dym, zostawcie w windzie to
Weź zapomnij najlepiej, że tu byłeś
Unosi się dym, zostań na chwilę choć

Próbowałem być tym, kim nie jestem
Bardzo chciałem już być kimś więcej
To znalazłem drzwi do mego serca
To za nimi budowanie szczęścia



Credits
Writer(s): łukasz Dudziński, łukasz Pękacki
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link