Wiaze Sobie Krawat

Na polu do popisu
Wyrósł mi tylko chwast
Smutnego drobiu pośród lisów
Widzę w lustrze twarz
Choć mam łokcie zbyt miękkie
I zbyt długą listę strat
Wypchnięto mnie z kolejki
Świsnął mi przed nosem bat

Po nieskazitelnie brudne
Środki pewnego dnia
Sięgnę śmiejąc się paskudnie
By nie sięgnąć dna
Przychodzi mi do głowy
W credo wpisać kłamstwa z nut
Wobec skarg mieć sąd surowy
Siły wznieść do rang sztuk

Bo nieodłączną częścią życia strach i ból
I chcę podkreślić to, waląc kuflem w stół
Chwała nam i sława, a frajerom żal
Bo frajer zawsze jest winien sobie sam

(Winien sobie sam)
(Winien sobie sam)
(Winien sobie sam)

I chyba już wystarczy
Bo nadal ciężko spać
Smutnego oprawcy
W lustrze widzę twarz
Choć moja wartość wzrosła
Liznąłem zasad gry
To mokre ofiar oczka
Trują moje sny

Przyrzekam uroczyście
Złamać bicz i pejcz
Naprawić krzywdy wszystkie
I dać się zjeść
Przychodzi mi do głowy
Gdy mnie teraz skubią znów
Że na pogromców i księgowych
Podzielił ludzi Bóg

I chwała, i sława, i wiąże sobie krawat

Nieodłączną częścią życia strach i ból
I chcę podkreślić to, waląc głową w stół
Kontynuując tę jakże cenną myśl
Ten, kto nic nie może, nie dostanie nic
Więc niech zniknie puch i plusz
Niech żyje chrom i stal
A frajer zawsze jest winien sobie sam
I chwała, i sława, i frajerom żal
Bo frajer zawsze jest winien sobie sam

(Sam, sam, sam, je)
(Sam, sam, sam, je)
(Sam, sam, sam, je, je)
(Sam, sam, sam)

Niech zniknie puch i plusz
Niech żyje chrom i stal!

Niech ginie puch i plusz
Niech żyje chrom i stal
A frajer zawsze jest winien sobie sam
Niech ginie puch i plusz
Niech żyje chrom i stal
A frajer zawsze jest winien sobie sam

Niech ginie puch i plusz
Niech żyje chrom i stal
Niech żyje chrom i stal
Niech żyje chrom i stal
Niech żyje chrom i stal
Niech żyje chrom i stal
Niech żyje chrom i stal
Niech żyje chrom i stal



Credits
Writer(s): Remigiusz Zawadzki, Michal Szturomski, Michal Gabriel Hoffmann, Artur Chaber, Stefan Glowacki, Rafal Slawomir Ptaszynski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link