JVC (WPIERDOLHAZE)

Jebać, jebać, jebać, jebać, jebać... (czacha dymi HH)
Z pozdrowieniami dla wariatów i writerów
B-boys, b-girls, człowieniu

Patrzę z dumą na niektórych rówieśników
A w hip-hopie to jest dobre, że mi daje możliwość
Z szacunkiem dla tych starych graczy
Podwórkowych legend i elo dla ciebie, jeśli czaisz
Te dzieciaki jadziem walcem jak wilku
Gadam o własnym stylu, jak wersy sadzę na winklu
Kocham srebro na podkładzie z szarego tynku
A mój trampek jest jak wmurowany w Barbakanie
Ziomale w całym kraju - to jak mały powstaniec
O godność i wolność nam chodzi, kochanie
Mówiąc szczerze ja już nie wiem, jak się żyje normalnie
Ciągle w trasie, co dzień mijam pasożyty warszawskie
W stolicy ciężkie plansze, ją buduje cały naród
Spytaj tych, co za chlebem tutaj od was przyjeżdżają
Skradziona świadomość, zagubiona tożsamość
Miasto wciąga, patrz po dworcach, a sam idź pomału

A gamonie się pytają "I po co ci to, ziom?"
A mi czacha dymi HH, czacha dymi HH
Muzyka, życie, plany, a nie pogoń za forsą
A mi czacha dymi HH, czacha dymi HH

Trud jest szczery, flow jest giętki, bo to ma pływać
My to ludzie, bo człowiek to człowiek, a nie wiklina
Nie nadaję się na mebel, bo zbyt wiele we mnie życia
Chce ci łeb otworzyć, zamiast zjadać go jak telewizja
Te ferajny jak nasza kontra adwokaci diabła
Przy każdej nagrywce wiara lata nam po kablach
Miłość wraca od ziomali, nadzieja napędza
Bo prawda jest taka, że trzeba zapieprzać
Piąteczka dla kumatych i lepa dla leszcza
Podziemna werwa, w bebechach underground
Patenty pod ręką, na zewnątrz zawierucha
Street credit spłaca praca nad sobą, a nie waluta

A gamonie się pytają "I po co ci to, ziom?"
A mi czacha dymi HH, czacha dymi HH
Muzyka, życie, plany, a nie pogoń za forsą
A mi czacha dymi HH, czacha dymi HH

Nie ma lekko, czasem trzeba depnąć gaz
Żeby wiedzieć, czym jest gówno, trzeba wdepnąć w szajs
Żeby wyleźć, trzeba ciężko grać, ziomale
Bo skurwysyny śpią w bramach, w które szczacie nad ranem
Odrabiamy płaszczyznę, dopinguje nas system
Świniaki się śmieją wydzielając obroki
Gamoń zniknie, my działamy metodycznie
Nasi ludzie z radości tu siekają top-rocki
Na co dzień w bani parę starych błogosławieństw
Mor W.A - Dla Słuchaczy, WWO - Damy Radę
Któregoś dnia będzie tak jak w kawałku HG
Ulicy wszystkich miast mają własną hagiografie
Od pierwszego 600V walka trwa, żebyś widział
Te różnice między tym, kim jestem, a co mam, dzieciak
Moje życie na CD'kach, moje słowo na głośnikach
Mój odcisk na chodnikach, mój palec w stronę nieba

A gamonie się pytają "I po co ci to, ziom?"
A mi czacha dymi HH, czacha dymi HH
Muzyka, życie, plany, a nie pogoń za forsą
A mi czacha dymi HH, czacha dymi HH

A gamonie się pytają "I po co ci to, ziom?"
A mi czacha dymi HH, czacha dymi HH
Muzyka, życie, blanty, a nie pogoń za forsą
A mi czacha dymi HH, czacha dymi HH

A mi czacha dymi HH, a mi czacha dymi HH
A mi czacha dymi HH, a mi czacha dymi HH
A mi czacha dymi HH, no i po co ci to
To UNDADASEA, to UNDADASEA
Królowie podziemia, królowie podziemia
To UNDADASEA, to UNDADASEA
To hymn pokolenia, to hymn pokolenia, ema
Wpierdol, hip-hop, człowieniu
Kurwa, ale ja się nie lubię bić jednak



Credits
Writer(s): Jakub Franciszek Knap, Karol Jastrzebski, Marcel Kowalski
Lyrics powered by www.musixmatch.com

Link